Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie będzie można prowadzić szkół składających się tylko z klas V–VIII. To nowe szczegóły reformy likwidującej gimnazja, do których dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie będzie można prowadzić szkół składających się tylko z klas V–VIII. To nowe szczegóły reformy likwidującej gimnazja, do których dotarł „Dziennik Gazeta Prawna”.
"Dziennik Gazeta Prawna": Polska szkoła wraca do lat 90. /Paweł Balinowski /Archiwum RMF FM

Już od przyszłego roku system edukacji będzie przekształcać się tak, by w roku szkolnym 2022/23 osiągnąć docelowy model: obowiązkowe przedszkole dla sześciolatków, ośmioletnia szkoła powszechna i - w zależności od wyboru ucznia - czteroletnie liceum, pięcioletnie technikum albo dwustopniowa (łącznie pięć lat) szkoła branżowa. Taki pomysł zaprezentowała w czerwcu w Toruniu szefowa MEN.

"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do zaakceptowanej przez resort notatki ze spotkania z dyrektorami placówek niepublicznych. Wynika z niej, że w trzyletnim okresie przejściowym dotychczasowe samodzielne gimnazjum będzie mogło przyjmować uczniów do VII klasy. Musi jednak założyć lub połączyć się ze szkołą powszechną. W przypadku placówek publicznych zdecydują o tym włodarze gmin. W przypadku placówek niepublicznych o tym, co stanie się z gimnazjum zdecydować będzie musiał właściciel.

Pojęcie "jednej szkoły" nie jest jednak równoznaczne z koniecznością ulokowania uczniów w jednym budynku.

(...)

Maciej Kopeć, wiceminister odpowiedzialny m.in. za system egzaminów zewnętrznych, sugeruje, że zmianie mogą ulec programy nauczania. Planuje się m.in. rozdzielenie lekcje historii i społeczeństwa czy przyrody na poszczególne przedmioty.

W klasach V-VIII uczniowie odbędą pierwszy pełny cykl nauczania historii, który następnie powtórzą w szkole ponadpodstawowej, w zakresie i wymiarze godzin odpowiednim do wybranego typu szkoły: liceum, technikum czy szkoły branżowej. Przy czym, inaczej niż obecnie, w każdej z tych szkół uczniowie zaliczą ponownie pełny kurs historii (od starożytności do czasów współczesnych) - wyjaśnia Kopeć.

Zapewnia przy tym, że dzieci nie będą spędzać w szkole więcej czasu. Nastąpi zmiana podstaw programowych. Nie jest planowane obciążenie uczniów dodatkowymi godzinami - przekonuje.

Ponadto wiceminister ujawnia, że nauczanie drugiego języka obcego planowane jest od klasy siódmej szkoły podstawowej (czyli podobnie jak teraz, gdy uczniowie rozpoczynają jego naukę w pierwszej klasie gimnazjum). Spędzą z nim jednak trzy, a nie - jak w planach MEN - dwa lata.

Pełen artykuł o czekających polskie szkoły zmianach przeczytacie w dzisiejszym "Dzienniku Gazecie Prawnej".