Do szpitala trafiła dyrektorka stołecznego gimnazjum na Mokotowie, w którym doszło do wycieku arkuszy egzaminacyjnych. Kobieta została zatrzymana wczoraj przez policjantów, jest podejrzewana o udział w udostępnieniu testów gimnazjalnych nieupoważnionej osobie. Dzisiaj miała zostać przesłuchana przez prokuraturę. Wraz z dyrektorką szkoły zatrzymano również woźną. Wcześniej przesłuchany został 18-latek, który zamieścił testy w Internecie.

Śledczy chcieliby przesłuchać dyrektorkę jeszcze dzisiaj, ale - jak usłyszał w prokuraturze reporter RMF FM Krzysztof Zasada - wszystko zależeć będzie od lekarza, który musi stwierdzić, czy kobieta jest w stanie zeznawać.

Do szpitala trafiła już wczoraj po zatrzymaniu przez policję. Wcześniej w prowadzonej przez nią placówce trwało przeszukanie, a dyrektor była przez kilka godzin przesłuchiwana w swoim gabinecie. Może jej zostać postawiony zarzut ujawnienia tajemnicy służbowej, bowiem według Centralnej Komisji Egzaminacyjnej miała ona otworzyć kopertę z arkuszami jeszcze przed egzaminem, czego nie wolno robić. Do tych materiałów miał dostęp również inny pracownik szkoły - woźna, którą także zatrzymano. A to na dyrektorze spoczywa obowiązek zapewnienia prawidłowego przebiegu egzaminów.

Rodzice protestują przeciw anulowaniu egzaminów

W gimnazjum, w którym doszło do przecieku, anulowane zostały dwie pierwsze części egzaminu - humanistyczna i matematyczno-przyrodnicza. Nie odbył się również dzisiejszy test z języka obcego. Rodzice uczniów szkoły domagają się jednak uznania egzaminów, jakie ich dzieci zdawały w ciągu ostatnich dwóch dni. Protestują przeciwko zbiorowej odpowiedzialności za incydent.

Szkoła należy do fundacji Dyslektyk. Dla uczących się w niej dzieci każdy, nawet najmniejszy sprawdzian to olbrzymi stres. Jedna z matek opowiada, że jej syn przed egzaminem nie spał przez dwie noce. Inna z trudem zdołała namówić swoje dziecko, by jednak przystąpiło do testów. Ich stres jest większy niż innych uczniów - podkreśla natomiast jeden z ojców. To może wywierać bardzo istotne piętno na ich psychice i na tym, co będą robiły w przyszłości - mówi:

Inna sprawa to niezrozumiała dla niego odpowiedzialność dzieci. Nikt nie powiedział, jaki jest związek pomiędzy ewentualnym przeciekiem a tym, że akurat nasze dzieci miały dostęp do tych materiałów - dodaje:

Jak twierdzi, bardziej zrozumiale byłoby powtórzenie wszystkich egzaminów. Testy zamieszczono bowiem w Internecie, a tam dostęp do nich miał każdy.

Z powodu odwołania w gimnazjum na Mokotowie dzisiejszej częsci egzaminu szkoła wydaje się wyjątkowo pusta. Jak uczniowie dowiedzieli się o odwołaniu testu z języka obcego? W sposób raczej niestandardowy, bo… pocztą pantoflową. Poinformowałam jedną uczennicę, bo zaniepokojona wiadomościami w telewizji zadzwoniła do mnie. I poprosiłam: Zawiadom innych, że nie ma zajęć, bo ja zbankrutuję, dzwoniąc do każdego - przyznaje wicedyrektor placówki Krystyna Borowiec:

Jednak - jak tłumaczyła wicedyrektor - jej placówka jest specyficzna: roczniki liczą zaledwie po kilkanaście osób, a uczniami są młodzi ludzie z problemem dysleksji.

Jaką drogę pokonują koperty z testami?

Procedury bezpieczeństwa mogłyby być lepsze i to już na etapie dostarczania formularzy do szkół przez kurierów - przyznaje szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Krzysztof Konarzewski. Ze względów czysto ekonomicznych wysyła się to 24 godziny przed egzaminem. Gdyby się wysyłało np. pięć godzin przed egzaminem, nie byłoby problemu, ale byłoby to znacznie droższe - mówi:

Testy trafiają do szkół i są komisyjnie zamykane w sejfach. Do tego sejfu powinny być włożone w tzw. bezpiecznej kopercie - wyjaśnia Konarzewski:

Same druki mają jeszcze sześć banderol. Dopiero po ich zerwaniu można zapoznać się z treścią. Do tej pory - jak mówił Konarzewski - takie zabezpieczenia wystarczały. Obecnie mamy do czynienia z pierwszym w historii wyciekiem testów ze szkoły.

Uczniowie trzecich klas gimnazjum przystąpili o godzinie dziewiątej do ostatniej części egzaminu gimnazjalnego. To sprawdzian z języka obcego. W tym roku po raz pierwszy zdawany jest obowiązkowo.