Kara nawet dożywotniego więzienia grozi 43-letniemu mężczyźnie za uduszenie swojej żony. Kobieta chciała odejść od męża. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale zaprzeczył, by chciał zabić żonę.

Do zabójstwa doszło w noc sylwestrową w Starej Wsi koło Brzozowa. Adam B. najpierw uderzył butelką w głowę swoją żonę Dorotę, gdy dowiedział się, że kobieta odchodzi do innego mężczyzny, a później ją udusił. Jej ciało rano znalazł syn, który zawiadomił pogotowie. Lekarz stwierdził zgon. Dorota B. kilka lat wcześniej wyjechała do Włoch do pracy. Tam poznała innego mężczyznę, dla którego chciała odejść od męża.

Według prokuratury w Brzozowie, która prowadziła śledztwo, Adam B. działał z zamiarem zabójstwa żony, ponieważ po uderzeniu jej w głowę butelką nie udzielił jej pomocy, ale zaczął dusić, a później pił alkohol. Gdy został zatrzymany przez policję miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Zdaniem biegłych oskarżony w chwili popełniania czynu był poczytalny. Miał pełną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Grozi mu kara od ośmiu lat pozbawienia wolności, lub 25 lat więzienia, albo dożywocie.