Dwaj złodzieje, którzy w ostatnim czasie okradali i podpalali częstochowskie sklepy, magazyny i hurtownie, zostali aresztowani. Zatrzymano także pasera, który przyjmował od włamywaczy skradziony towar.

Zatrzymanym przedstawiono zarzuty dokonania jedenastu kradzieży z włamaniem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy - powiedział podkomisarz Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji. Śledztwo wykazało, że aresztowani mają na koncie co najmniej 11 takich włamań. Już wcześniej byli notowani w policyjnych rejestrach za przestępstwa przeciwko mieniu. Policjanci nadal sprawdzają, czy zatrzymani nie dopuścili się podobnych kradzieży w innych miastach regionu.

W ostatnich miesiącach w Częstochowie nasiliły się włamania do położonych na uboczu hurtowni i magazynów. Złodzieje kradli ich wyposażenie oraz towar, a pomieszczenia podpalali. Wybierali hurtownie, sklepy i magazyny przy ulicach Żyznej, Równoległej, Sabinowskiej i Złotej. Jeden z przestępców, 23-letni Arkadiusz K. został złapany w nocy 9. lutego, gdy włamywał się do jednej z hurtowni przy ulicy Żyznej. Policjanci złapali go na gorącym uczynku, gdy usiłował przeciąć kłódki do drzwi magazynów hurtowni. Niedługo potem zatrzymano jego wspólnika, 28-letniego Jakuba K. - relacjonował podkomisarz Pytel.

Zarzuty usłyszał również 29-letni paser Bartłomiej K., który pomagał przestępcom w ukryciu łupu z włamań. Pozostał na wolności, ale musi meldować się w komisariacie policji. Grozi mu pięć lat więzienia, a włamywaczom - nawet dziesięć.