Tylko w lipcu wandale z większym lub mniejszym powodzeniem usiłowali zniszczyć pięć fotoradarów. Do ataków dochodzi w całej Polsce. W miniony weekend takie urządzenie skradziono w Pszczynie. Przecięto też kable zasilające radar. Do tej pory nie udało się złapać żadnych chuliganów.

W miniony weekend skradziono też radar we Franciszkowie w województwie warmińsko-mazurskim. Wcześniej wandale podpalili urządzenie w Goczałkowicach-Zdroju. Ktoś chciał też spalić fotoradar w Kielcach, ale tam się nie udało - spłonął sam maszt.

W Łodzi ktoś stłukł obiektyw w takim urządzeniu. Taka kradzież czy podpalenie przyniesie ulgę kierowcom na bardzo krótko.

Miejsca, w których zostały zniszczone te fotoradary, my natychmiast stawiamy nowe słupy - tłumaczył Alvin Gajadhur Rzecznik Prasowy Inspekcji Transportu Drogowego.

Inspekcja orientuje się zazwyczaj po kilku lub kilkunastu godzinach, ale dotychczas nie udało się złapać winnych.