Co najmniej 14 tysięcy sześciolatków, które powinny rozpocząć naukę w pierwszej klasie, nie poszło w tym roku do szkoły - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w Ministerstwie Edukacji Narodowej. To efekt odroczeń, o które mogą wnioskować rodzice maluchów.

Rodzice sześciolatków, które urodziły się w pierwszej połowie 2008 roku, mogą składać wnioski o odroczenie obowiązku szkolnego od marca. Gdyby nie zrobił tego żaden z nich, do pierwszej klasy poszłoby w tym roku nieco ponad 203 tysiące sześcioletnich dzieci.

W Ministerstwie Edukacji Narodowej trwa właśnie liczenie zaakceptowanych wniosków o odroczenie. Na razie dotyczą one około 7 proc. wszystkich sześciolatków, które powinny teraz pójść do szkoły, czyli właśnie 14 tysięcy dzieci. Ta liczba nie jest jednak ostateczna i najprawdopodobniej się zwiększy.

Ostateczne dane poznamy najprawdopodobniej dopiero pod koniec roku, bo wtedy mija termin składania wniosków o odroczenie. W związku z tym rodzice będą mieli możliwość zabrania swojego dziecka ze szkoły nawet w trakcie nauki. W takiej sytuacji dziecko wróci do przedszkola, bo właściwe kuratorium oświaty będzie miało obowiązek znalezienia mu miejsca. MEN zastrzega jednak, że nie musi to być wcale przedszkole, do którego dziecko uczęszczało wcześniej. 

(mpw)