Błyskawicznie przebiegło spotkanie premiera Donalda Tuska z szefową KE w Brukseli. Ursula von der Leyen poinformowała, że Komisja jest gotowa do przekazania Polsce 5 mld euro w ramach zaliczki z KPO. Środki powinny trafić do naszego kraju do końca tego roku. Został też złożony wniosek o pierwszą wypłatę pieniędzy z samego już Krajowego Planu Odbudowy. To niemal siedem miliardów euro.

"Mamy pierwszy wniosek o wypłatę środków z KPO. Liczę na ścisłą współpracę nad realizacją kamieni milowych ws. niezależności sądownictwa" -  stwierdziła Ursula von der Leyen. 

Już wcześniej, rozmówcy naszej dziennikarki Katarzyny Szymańskiej - Borginion w Komisji Europejskiej, zapowiadali, że spodziewają się, że Donald Tusk złoży w piątek wniosek o pierwszą płatność.  

"Dobra wola i wzajemne zaufanie, a w naszym przypadku też przyjaźń, ułatwiają pracę, ale kluczem było przywrócenie reguł praworządności w Polsce" - powiedział premier Donald Tusk. 

"Jeszcze raz chciałem bardzo serdecznie podziękować za wszystko, co zrobiłaś w niełatwych okolicznościach" - zaznaczył szef polskiego rządu. 

"Kiedy jest dobra wola i wzajemne zaufanie, a w naszym przypadku możemy mówić też o osobistej przyjaźni, to oczywiście ułatwia pracę, ale kluczem było przywrócenie reguł praworządności w Polsce" - ocenił. "Bez tego ani komisja nie zdecydowałaby się na pierwsze wypłaty, ani ja bym państwu i instytucjom europejskim głowy nie zawracał" - dodał premier.

Nasze pieniądze wreszcie ruszyły. Na dzień dobry 22 miliardy zł, jeszcze w tym roku - napisał na platformie X. 

Według Tuska wniosek o kolejne 30 mld zł został już złożony i "ciąg dalszy nastąpi".

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała w piątek, że podpisała wniosek o pierwszą płatność na 6,9 mld euro z KPO. Czekamy też na zaliczkę 5 mld euro - dodała.

Na jakich zasadach wypłata?

Wniosek o wypłatę ma być poparty szeregiem działań przywracających praworządność - informowała nasza korespondenta w Brukseli. 

Chodzi o ustawy sądownicze, jak również - ze względu na obawy, że może je wetować prezydent Andrzej Duda - o "działania alternatywne" takie, jak przystąpienie Polski do Europejskiej Prokuratury.

Wniosek o płatność to oczywiście decyzja polskiego rządu, ale ma on u nas wielki kredyt zaufania, bo wszyscy wiemy, że rzeczywiście chce przywrócić rządy prawa w Polsce - usłyszała dziennikarka RMF FM w KE.

Rząd Tuska chce, by wraz ze złożeniem pierwszego wniosku "piłka w sprawie KPO była po stronie KE", chce uruchomić machinę z terminami. Od złożenia wniosku Komisja Europejskie będzie miała dwa miesiące na jego ocenę. Potem muszą go zatwierdzić organa Rady UE i może nastąpić płatność. 

Chodzi również o to, że każdy kraj może w ciągu roku złożyć tylko dwa wnioski o płatność z KPO, a więc składając w tym roku, Polska ma możliwość złożenia dwóch kolejnych wniosków w 2024 roku. A czas nagli, bo pieniądze trzeba wydać do 2026 r. - inaczej przepadną. 

Zapowiedziana dziś wypłata 5 mld euro zaliczki jest  nieuwarunkowana praworządnością. To pieniądze na uniezależnienie się energetyczne od Rosji. Zostały one już zaakceptowane m.in. przez KE. Podpisano także umowę finansową.