Rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu pozostaje zawieszony w wykonywaniu swoich obowiązków. Ministerstwo Zdrowia uznało, że głosowanie nad odwołaniem profesora Andrzejaka, które przeprowadzono na uczelni jest nieważne.

"Stop" rektorowi mówi ministerstwo zdrowia, bo to jego szefowa miesiąc temu zawiesiła w wykonywaniu obowiązków profesora Andrzejaka. Rektor podejrzany jest o plagiat pracy habilitacyjnej. Szef akademii został zawieszony do czasu głosowania uczelnianego kolegium elektorów. To grono zebrało się wczoraj i podjęło decyzję, że rektor pozostaje na stanowisku.

Ministerstwo uznało jednak, że kolegium zebrało się w składzie niezgodnym z przepisami. Zdaniem resortowych urzędników trzeba je uzupełnić o 15 osób. Teraz na uczelni trzeba więc zorganizować wybory uzupełniające do kolegium elektorów i dopiero wtedy ponownie pod głosowanie poddać wniosek o odwołanie rektora Andrzejaka. Jak widać, na szybkie postawienie diagnozy w tym przypadku liczyć nie można.