Jeden amerykański żołnierz zginął, a czterech innych zostało rannych w ataku w północnej części Bagdadu. Ranny został też wojskowy tłumacz. Według relacji świadków w żołnierzy rzucono granatem. Jednak tej informacji na razie oficjalnie nie potwierdzono.

Żołnierze służyli w I Dywizji Zmotoryzowanej stacjonującej w dzielnicy Bagdadu zwanej niegdyś miastem Saddama, a obecnie miastem Sadra.

To już kolejny z całej serii ataków na żołnierzy sił koalicji amerykańsko-brytyjskiej w Iraku. Od chwili ogłoszenia 1 maja przez prezydenta George'a W. Busha zakończenia poważniejszych działań zbrojnych w Iraku zginęło 22 żołnierzy.

11:10