"Nikt nikogo nie zjada" – tak szef klubu PO Sławomir Neumann mówił o przejściu posłów Nowoczesnej do Platformy Obywatelskiej. "Część polityków Nowoczesnej uznała, że głębsza integracja jest potrzebna" – dodał gość Porannej rozmowy w RMF FM. Przyznał, że "jak połączyć potencjał Platformy i Nowoczesnej" było tematem wczorajszego spotkania szefów obu partii: Grzegorza Schetyny i Katarzyny Lubnauer.

"Rozmawiamy o tym. Jesteśmy z PSL-em w jednej rodzinie, w jednym klubie w Parlamencie Europejskim" - tak z kolei szef klubu PO mówi o wspólnym bloku z ludowcami w eurowyborach. "To naturalny fundament budowania szerokiej koalicji z PSL" - podkreślał. Sławomir Neumann dodał, że rozmowy w PSL-em o wyborach europejskich trwają już od wielu miesięcy.  

Czy Lech Kaczyński powinien mieć ulicę w Warszawie - pytał Robert Mazurek w internetowej części Porannej rozmowy RMF FM. "Był prezydentem Warszawy i myślę, że tak" - mówił Neumann. Nasz gość zadeklarował też, że według jego wiedzy Rada Miasta Warszawy pozostawi część tych nazw ulic, które zakwestionował Naczelny Sąd Administracyjny. "Nie upierałbym się przy ulicy Armii Ludowej" - dodał też szef klubu Platformy Obywatelskiej.


Robert Mazurek: Zaczniemy całkiem nieoczekiwanie od dobrych chyba wiadomości. Co prawda z jednej strony Ryszard Petru ogłosił, że już nie ma Koalicji Obywatelskiej, ale wczoraj w naszym studiu Władysław Kosiniak-Kamysz - lider PSL powiedział, że nie wyklucza, że pójdzie z Wami razem w koalicji do wyborów europejskich.

Sławomir Neumann: Rozmawiamy o tym. Wspólnie z PSL-em jesteśmy w jednej rodzinie Europejskiej Partii Ludowej, czyli Chrześcijańskich Demokratów Europejskich. Jesteśmy w jednym klubie w Parlamencie Europejskim. To jest taki naturalny wybór i naturalny fundament budowania szerokiej koalicji Platforma - PSL.

Ale oni cały czas się odgrażali, że pójdą jednak osobno, bo mają 130 lat tradycji niemalże.

123 lata.

Wiem, wiem. Zawsze mówię 120, to mnie poprawiają, że 123. Chciałem dołożyć.

7 lat to już niedługo. Ale na poważnie mówiąc... Rozmawiamy z PSL-em od wielu miesięcy o wyborach europejskich. One są inne niż wybory samorządowe, gdzie PSL bardzo mocno tę swoją tożsamość podkreślał. Rozmawialiśmy także o tym będąc wspólnie w Helsinkach na zjeździe EPP, gdzie wybieraliśmy naszego wspólnego kandydata na szefa Komisji Europejskiej. To będą ważne wybory dla Europy, też dla Polski. Jeżeli nasza frakcja wygra te wybory - Chrześcijańscy Demokraci - w Europie, to będziemy tę nową konstrukcję Europy układać wspólnie. Będziemy układać większość w Parlamencie Europejskim, Komisję Europejską. To będzie miało olbrzymie znaczenie. Polska delegacja - delegacja Platformy i PSL-u - będzie drugą delegacją narodową w ramach EPP. Głos nasz - przy dobrym wyniku - będzie na pewno bardzo ważny i słyszalny. Jest nam to potrzebne dla odbudowy pozycji Polski w Europie.

Potrzebne jest to również do odbudowy pozycji Koalicji Obywatelskiej, która przeżywa obecnie trudne chwile po tym, jak zjedliście kawałek Nowoczesnej.

Nie, to jest nadinterpretacja.

Nadinterpretacja? Oni tak twierdzą. Pani przewodnicząca Lubnauer mówi o anschlussie - przepraszam, ale jak się porównuje Grzegorza Schetynę do Adolfa Hitlera.

Muszę zaprotestować. Nikt nikogo nie zjada. Część polityków Nowoczesnej uznała, że ta szybka, głębsza integracja jest potrzebna. My o tym mówimy też od wielu miesięcy, rozmawialiśmy i rozmawiamy - ostatnie spotkanie było wczoraj Grzegorza Schetyny i Katarzyny Lubnauer - o tym, jak połączyć ten potencjał Platformy i Nowoczesnej na wybory kolejne, wiedząc, że trzeba wyciągnąć wnioski z wyborów samorządowych. Wybory samorządowe pokazały...


Katarzyna Lubnauer co jakiś czas spotyka się z Grzegorzem Schetyną.

Dość regularnie.

Tak. Czym ma to się skończyć?

Ja uważam, że tak, jak mówiliśmy, proponowaliśmy: będziemy budować szeroki blok, który w ramach tej chadeckiej rodziny będzie na fundamencie Platformy i PSL-u opierany - mam nadzieję taką. Tak rozmawiamy z PSL-em. Do tego należy dołożyć te wszystkie ugrupowania czy środowiska, które będą chciały z nami odbudować pozycję Polski w Europie.

Ale przewodniczący Schetyna z przewodniczącą Lubnauer, gdzie się spotykają? W Platformie?

W Platformie. W Biurze Krajowym Platformy najczęściej, ale też w Sejmie. Jest kilka pomieszczeń, gdzie można spokojnie - łącznie z tą mityczą "pieczarą", która jest w Sejmie i tam też się spotykamy... Miejsce jest rzeczą drugorzędną. Ważne, żebyśmy się porozumieli i poszukali formuły, która będzie szerokim blokiem w wyborach europejskich - od Platformy i PSL-u zaczynając, przez Nowoczesną, SLD czy inne środowiska na lewicy, łącznie być może z Robertem Biedroniem, gdyby chciał do takiego bloku przystąpić. Przecież to jest dla nas wszystkich ważne, żeby dobra...

Otwieracie ramiona w stronę Roberta Biedronia, a on się wcale nie pali, by w nie wpaść.

Ja wiem, ale to jest zawsze urok takich partii czy ruchów, które powstają świeżo i uważają, że sami zawojują świat. Na końcu potem przychodzi twarde lądowanie wyborcze. Szkoda głosów niektórych, które mogłyby paść na listy, które nie przynoszą mandatów.

Dlaczego premiujecie zdradę w polityce?

Nie premiujemy, nie ma zdrady. Jesteśmy przeciwni zdradzie.

Pamięta pan, jak radny Kałuża wybrał PiS zamiast Was. Pan był jednym z tych, którzy najostrzej go atakowali.

To jest zachowanie Judasza - powtórzę to jeszcze raz. Za srebrniki.

To ja powiem tak - ludzie głosowali na Wojciecha Kałużę po to, żeby nie poszedł do PiS. Ludzie głosowali na Kamilę Gasiuk-Pihowicz po to, żeby nie głosować na Platformę.

Nie wolno - będę się tutaj mocno upierał - nie wolno tych dwóch spraw porównywać. Nie wolno.

Oczywiście, że nie wolno, bo jak my zjadamy, to jest dobrze.

Nie, panie redaktorze. Bądźmy uczciwi w tej ocenie.

A potępił pan radnych Platformy na Podlasiu, którzy przekabacili dwóch radnych PiS-u, czy pan nie potępił?

Nie znam tego przypadku.

Jak to nie zna pan?

Nie znam tego przypadku.

14 głosów, 14 mandatów ma Platforma w sejmiku, 16 ma PiS i uwaga, uwaga - w sejmiku...

Nie, mają marszałka z PiS-u. To, że się pokłócili między sobą...

Przewodniczącego mają z Platformy.

Przewodniczący jest z Platformy dlatego, że się pokłócił PiS między sobą. Nikt...

Potępi pan radnych?

Ale za co mam potępiać? Nie przeszli do Platformy - są w PiS-ie. Tam jest 16 radnych PiS-u.

Jak by przeszli, to by pan potępił?

Panie redaktorze.

Potępiłby pan?

Za co mam potępiać? Nie przeszli. Niech pan nie szuka tutaj argumentu, bo go nie ma. Radny Kałuża zmienił Koalicję Obywatelską na PiS. Oddał tym jednym głosem, niezgodnie z życzeniem Ślązaków, niezgodnie, bo przecież...

A co wyście robili w Łódzkiem, jak trzech radnych PiS-u próbowaliście przekupić? Oni dostali od Was propozycje całkiem solidne, a później poszli do PiS-u, powiedzieli: dajcie nam więcej.

Jeszcze raz - radny Kałuża swoim głosem przekazał sejmik śląski PiS-owi mimo że Śląsk sobie tego nie życzył.

Jak to Śląsk sobie tego nie życzył? PiS wygrał wybory na Śląsku!

Ale nie wygrał samodzielnie tych wyborów. Miał 22 mandaty.

Więcej niż Wy!

Panie redaktorze, miał 560 tys. głosów na 1,8 mln głosów, które padły.

A ile Platforma miała?

506 tys.

Czyli mniej.

Z PSL-em i SLD mieliśmy więcej. Koalicja, która powstała, miała więcej. Kamila Gasiuk-Pihowicz nie przeszła tu dla stanowiska. My nie rozdajemy stanowisk. Nie mamy stanowisk.

Kamila Gasiuk-Pihowicz nie będzie miała...

Dla ciężkiej pracy teraz i w przyszłości, w kampanii jednej i drugiej. Po to, żeby zbudować szeroką koalicję.

Może pan obiecać naszym słuchaczom, że to nie jest prawda, że Kamila Gasiuk-Pihowicz dostanie jedno z czołowych miejsc na listach do Parlamentu Europejskiego?

Dzisiaj nie dzielimy miejsc.

Czyli nie może pan obiecać.

Panie redaktorze, ja nie mogę obiecać, że pan nie dostanie tego miejsca. Może i pan się na tych listach znajdzie.

Na listach Platformy?

Na listach szerokiej koalicji.

To ja zadam te miłe pytania, które mi pan podał na karteczce, to może się załapie.

Najpierw buduje się koalicję. Najpierw buduje się duży blok, a potem dopiero szuka się nazwisk.

Panie pośle, o blokach jeszcze porozmawiamy, o Ryszardzie Petru, który rzuca wam wyzwanie, który twardym językiem się posługuje. Najpierw jeszcze o sprawie, która pana dotyczy. Prokuratura postawiła panu zarzut przekroczenia swoich uprawnień, kiedy był pan wiceministrem zdrowia. Tak bardzo pan się starał o to, by firma Sensor dostała kontrakt z NFZ, że doprowadził pan do zwolnienia szefowej NFZ, która nie chciała tego kontraktu podpisać.

To są konfabulacje.

Konfabulacje?

Tak.

Gazety o tym pisały, pan nikogo nie pozwał do sądu. Sprawdźmy to, bo to bardzo proste. W 2013 roku prywatna firma Sensor, klinika medyczna straciła kontrakt, bo pobierała opłaty nielegalne.

Panie redaktorze, proszę nie powielać fejków, które przygotowuje prokuratura.

"Gazeta Wyborcza", prokuratura, fejki...

Jeszcze raz. Pozwoli pan, że wyjaśnię? Ta sprawa została zbadana przez prokuraturę w 2014 rok, niezależną prokuraturę. Wszystkie dokumenty. Wszystkie. Prokuratura nie była wtedy zależna od rządu, był prokuratorem generalny Seremet.

To wyglądało tak, że 20 grudnia...

Pozwoli pan powiedzieć, czy pan wie lepiej ode mnie, jak było? Bo jeżeli pan wie lepiej jak było, to OK.

Pan ma prawo do tego, żeby się bronić. Ja mam prawo do tego, żeby fakty podać.

Proszę mi dać powiedzieć. Ta spraw została wyjaśniona przez prokuraturę niezależną. Została umorzona, bo nie znaleziono żadnego przekroczenia jakichkolwiek uprawnień czy złamania prawa. To jest jedno. Dzisiaj prokuratora wyciąga pojedyncze rzeczy niezwiązane, nie pokazując całej sprawy.