Były premier Milosz Zeman i obecny szef dyplomacji Karel Schwarzenberg spotkają się w drugiej turze pierwszych w historii Czech bezpośrednich wyborów prezydenckich. Obaj kandydaci dysponują poparciem na bardzo podobnym poziomie. Zeman otrzymał 24,21 procent głosów, a Schwarzenberg 23,40 procent.

Rezultaty ogłosił Czeski Urząd Statystyczny po przeliczeniu wszystkich kart do głosowania. Wynika z nich, że frekwencja wyniosła nieco ponad 60 procent. Trzecim w kolejności poparcia kandydatem jest premier Jan Fischer. Głosowało na niego 16,85 procent wyborców. Wszystko wskazuje na to, że nie może już zagrozić Schwarzenbergowi.

Czescy komentatorzy i politycy są zaskoczeni takim wynikiem głosowania. Zauważają, że reprezentujący centroprawicę Schwarzenberg ma o wiele większe od Fischera szanse na pokonanie w drugiej turze Zemana, premiera lewicowego rządu w latach 1998-2002. Wielu cieszy frekwencja, która zbliżyła się do wyborów z 1998 roku i która przeczy twierdzeniom, że Czesi przestali interesować się polityką.

Zgodnie z obowiązującą w Czechach ordynacją wyborczą wybory trwały dwa dni. W piątek lokale wyborcze otwarte były od godziny 14 do 22, a dziś od 8 do 14. W walce o fotel prezydenta wystartowało dziewięciu kandydatów, wśród nich trzy kobiety. Druga tura odbędzie się za dwa tygodnie, 25 i 26 stycznia.