Mimo odwilży i opadów deszczu, w kraju nie ma zagrożenia powodziowego. Na Wiśle i Odrze nie ma zatorów, które uniemożliwiałyby spływ lodu. Mogą pojawić się lokalne podtopienia, ale rzeki powinny utrzymać się w swoich korytach. Najgorzej jest na Dolnym i Górnym Śląsku, gdzie w ciągu ostatnich kilkunastu godzin spadło do 30 litrów wody na metr kwadratowy.

Rano w kraju główne rzeki nie przekraczały stanów ostrzegawczych. Na dolnej Wiśle nie było skorupy, która uniemożliwiałaby spływanie lodu ze zbiornika we Włocławku. Na Bugo-Narwi rzeka może rozlać się na całe koryto. Według specjalistów, mogą wystąpić lokalne podtopienia. Na Odrze pracują cztery polskie lodołamacze. Lód rozkruszany jest też na Jeziorze Dąbie, które przyjmuje wody Odry przed ujściem do morza i jest naturalnym zbiornikiem lodu spływającego z rzeki. Jeśli w kolejnych dniach nie pojawią się intensywne opady, nie powinno być kłopotu ze spłynięciem topniejącego śniegu przez rzeki do Bałtyku. Reporter RMF był w centrum kryzysowego przy Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. O to, czy grozi powódź w Małopolsce Marek Balawajder pytał szefa tego centrum, pułkownika Andrzeja Kaczmarka. Posłuchaj:

Prognozy pogody na najbliższe dni przewidują zanikające opady i wciąż dodatnią temperaturę.

foto RMF

15:45