Francuzka bez wątpienia była przez wiele lat barwną postacią w tenisowym światku. Była liderka światowego rankingu postanowiła zakończyć karierę.

Wszystko zaczęło się w 1993 roku. Mauresmo zagrała turnieju z cyklu ITF w Marsylii.

Przegrała w pierwszej rundzie. Dwa lata później debiutowała we French Open. Przebrnęła przez kwalifikacje, ale z turnieju szybko odpadła. W 1996 roku wygrała juniorski Wimbledon i French Open. W seniorskim doszła do drugiej rundy.

Konsekwentnie pięła się w górę światowego rankingu. Dwanaście lat temu doszlusowała do czołowej setki. Już w kolejnym sezonie była wśród najlepszych trzydziestu tenisistek globu. Po raz pierwszy zagrała w finale turnieju WTA - w Berlinie. Po drodze pokonała Lindsay Davenport i Jane Novotną - wtedy numery 2 i 3 na świecie.

Rok 1999 to kolejny progres - finał Australia Open i awans do rankingowej ,,20" Kolejne sukcesy można mnożyć. Kibice tenisa w Polsce pamiętają na pewno turniej w Warszawie - wygrany przez Francuzkę w 2003 roku, kiedy to w finale ograła Venus Willimas (Amerykanka skreczowała z powodu naciągnięcia mięśni brzucha). Najlepszy w jej wykonaniu był rok 2004. Wygrała 63 mecze. W grudniu awansowała na pierwsze miejsce w rankingu. W tym okresie była już czołową tenisistką świata. Dwa lata później potwierdziła dominację - zdobyła dwa wielkoszmelowe tytuły - wygrała Australia Open i Wimbledon. Kolejne lata nie były już tak dobre. Przyplątały się kontuzje a i forma była coraz słabsza.

Na kortach całego świata zarobiła w granicach 15 milionów dolarów. Zaistniała także na szklanym ekranie - zagrała w filmie ,,Asterix na Olimpiadzie". Mauresmo w dorobku

ma także olimpijskie srebro wywalczone w Atenach. Wygrała 25 turniejów WTA. W 2007 roku została uhonorowana przez prezydenta Francji tytułem Kawalera Orderu Legii Honorowej. Kobiecy tenis traci ważną postać - atletycznie zbudowana Francuzka z całą pewnością była jedną z najbardziej rozpoznawalnych tenisistek globu.