Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał wyrok wydany pół roku temu w Olsztynie - sędziowie uznali wtedy, że trzej bracia W. powinni spędzić po 4 lata w więzieniu za zabójstwo grożącego im recydywisty. Do linczu doszło w 2005 roku we wsi Włodowo w warmińsko-mazurskim, bracia na śmierć pobili terroryzującego wieś mężczyznę. Od wyroku skazującego ich na więzienie odwołała się obrona. Pojawił się też nowy świadek - żona jednego ze skazanych, która przekonywała, że jej mąż tylko bił. Zabić miał jej ojciec, jednak w trakcie śledztwa nikt o tym nie wspominał, bo cała rodzina liczyła na to, że wszyscy unikną więzienia. Ale sędzia Brandetta Hryniewicka nie dała wiary jej zeznaniom.

Dodawała też, że pół roku temu wyrok został wydany prawidłowo.

Do tego sąd apelacyjny chce wysłać do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zmieniającą zeznania żonę - przestępstwo miałoby polegać na składaniu fałszywych zeznań. Mimo to obrońcy się nie poddają - i zapowiadają złożenie wniosku o kasację wyroku. Mecenas Małgorzata Lubieniecka przekonuje, że nowe zeznania żony jednego ze skazanych są wiarygodne i powinny zostać uwzględnione.

Wniosek o kasację trafi do Sądu Najwyższego prawdopodobnie za około pół roku.