Trzy niewielkie wstrząsnęły zachodnią dzielnicą stolicy Kolumbii – Bogoty. Ładunki eksplodowały na zatłoczonej ulicy w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych w tym kraju. Według lokalnych władz ranne zostały co najmniej dwie osoby.

Niedaleko miejsca wybuchów znajduje się też biuro kolumbijskiego prokuratora generalnego i dlatego kolumbijska policja podejrzewa, że celem zamachowców był prokurator.

Według lokalnej telewizji bomby podłożyło dwóch mężczyzn na motocyklach. Jednak nie udało się potwierdzić tej informacji.

Wstępne dochodzenie wskazuje, że odpowiedzialne za detonację łdunków wybuchowych w Bogocie są Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC), lewaccy partyzanci, których Amerykanie umieścili na swojej liście organizacji terrorystycznych.

FARC słyną zwłaszcza z porwań ludzi dla okupu. Nie jest też tajemnicą, że pieniądze na finansowanie walki z kolumbijskim rządem czerpią z produkcji kokainy.

21:55