Po motocyklach, ciężarówki idą do wojska. Wielu lubelskich przedsiębiorców znalazło się na liście tzw. zasobów mobilizacyjnych. W zamian co oficjalnie można wyczytać na stronie internetowej ministerstwa finansów mogą liczyć za zwolnienie z podatku od środków transportu płaconego w gminach. W rzeczywistości np. Lublin karze taki podatek płacić.

Wszystko z powodu definicji zasobów mobilizacyjnych, a dokładnie jej braku - skarży się Maciej Kulka właściciel 3-ech wpisanych na listę ciężarówek. W żadnej ustawie, czy to dotyczącej obronności, czy ordynacji podatkowej nie ma definicji zasobów mobilizacyjnych. Ogólne stwierdzenie, więc daje możliwość różnych interpretacji. Skoro mam utrzymywać pojazd w dobrym stanie technicznym, podstawić go na ewentualne życzenie wojska, a za nie wywiązanie się mogę być ukarany to dlaczego mam to robić za darmo? – pyta Kulka.

Nikt nie będzie patrzył czy mam klientów, kontrakty terminowe, tylko na wezwanie mogą zabrać ciężarówki na ćwiczenia trzy razy do roku. Skoro wojsko zastrzega sobie taką możliwość to jako przedsiębiorcy z podatku od środków transportu powinniśmy być zwolnieni- dodaje. Od roku wymieniamy się z urzędem miasta pismami w tej sprawie. Jeśli będzie trzeba sprawa trafi do sądu.

Zapis o zwolnieniu w ordynacji podatkowej rzeczywiście jest – potwierdza Anna Woszczek – wicedyrektor wydziału finansowego lubelskiego Urzędu Miasta. My nie stosujemy zwolnień.

Dlaczego? W decyzji administracyjnej na każdą ciężarówkę jest zapis, że samochód przeznaczony do świadczeń rzeczowych na rzecz wojska na wypadek mobilizacji i wojny. To naszym zdaniem nie jest równoznaczne. Przecież właściciel de facto funkcjonuje pojazdem. Taka jest nasza interpretacja. Być może gdyby była dokładna definicja, a nie jedynie hasło „zapasy mobilizacyjne” wszelkich niejasności i różnic w interpretacji udałoby się uniknąć.

W kilku wojewódzkich sądach administracyjnych toczyły się sprawy w tej kwestii. Za każdym razem sądy zrzucały kwestię zwolnienia z podatku na samorząd i koło się zamyka. Wynika z tego, że właściciele ciężarówek płacić muszą, mimo że teoretycznie są z tego podatku zwolnieni.