Od 1 marca przyszłego roku będą dwie niedziele handlowe w miesiącu, w 2019 r. - jedna, a od 2020 r. ma obowiązywać zakaz handlu w niedziele - to propozycje poprawek PiS do projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele - mówiła w Sejmie Urszula Rusecka z PiS. W nocy w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość zgłosił do projektu kilka poprawek.

Od 1 marca przyszłego roku będą dwie niedziele handlowe w miesiącu, w 2019 r. - jedna, a od 2020 r. ma obowiązywać zakaz handlu w niedziele - to propozycje poprawek PiS do projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele - mówiła w Sejmie Urszula Rusecka z PiS. W nocy w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość zgłosił do projektu kilka poprawek.
Od 1 marca 2018 r. w każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe - pierwsza i ostatnia (zdj. ilustracyjne) /Leszek Szymański /PAP

Jak przypomniała Rusecka, autorem projektu jest Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność". Proponowane zmiany - jak podkreśliła - są popierane m.in. przez organizacje zrzeszające pracowników z branży handlowej, pozostałe związki zawodowe oraz Episkopat Polski.

Zdaniem Ruseckiej pracownicy mają prawo do odpoczynku chociaż jeden dzień w tygodniu. Jak dodała, "rodziny muszą mieć prawo do czasu dla siebie, dla dzieci, dla swoich bliskich do wzmocnienia swoich więzi". Podkreśliła, że z sondaży wynika, że "większość Polek i Polaków to rozumie".

Dla konsumentów dokonywanie zakupów o każdej porze dnia i nocy jest niewątpliwie bardzo wygodne i daje poczucie wolności, jednak odbywa się kosztem 1 mln 200 tys. osób zatrudnionych w handlu - mówiła. Podkreśliła, że wśród pracowników handlu zdecydowaną większość stanowią "kobiety, żony, matki niejednokrotnie wychowujące małe dzieci".

Podstawowe artykuły spożywcze kupimy w małych, osiedlowych, prowadzonych przez rodzinne firmy sklepikach - powiedziała. Wskazała, że przedmioty takie jak telewizor, czy kosiarka konsumenci mogą kupić "od poniedziałku do soboty, tak jak robią to Niemcy, Francuzi, Hiszpanie i inni obywatele Unii Europejskiej".

Zaznaczyła, że "w niedziele będą mogły funkcjonować bez zmian stacje benzynowe, piekarnie, lodziarnie, cukiernie, kwiaciarnie, punkty handlowe, sklepy z pamiątkami zlokalizowane na dworcach i lotniskach oraz małe osiedlowe sklepy".

Zwróciła uwagę, że "wiele osób zarzuca, iż ograniczenie handlu w niedziele spowoduje spadek dochodów w punktach handlowych, a to - podobno - przełoży się na zwolnienie pracowników sektora handlu". Nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie tych słów - podkreśliła. Oceniła, że jest "wręcz przeciwnie". Mamy rekordowo niskie bezrobocie (...), a już teraz w branży handlowej brakuje ok. 100 tys. pracowników - dodała.

Wprowadzenie do projektu ustawy poprawek zapowiedział wczoraj na konferencji prasowej poseł sprawozdawca Janusz Śniadek.

Pierwsza z nich - jak mówił - przesuwa wejście w życie ustawy na 1 marca 2018 r.

Od 1 marca 2018 r. w każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe - pierwsza i ostatnia, w 2019 roku będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu - ostatnia, a od 2020 roku będzie obowiązywał zakaz handlu w niedziele z pewnymi odstępstwami.

Ponadto poprawki doprecyzują m.in. kwestię ograniczenia handlu na stacjach benzynowych, czy dworcach kolejowych. Projekt ustawy nie będzie podlegał notyfikacji w KE, bowiem jedna z poprawek wyłączy z tego zakazu sklepy internetowe.

Projekt ustawy trafił do Sejmu jesienią ubiegłego roku jako inicjatywa obywatelska autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność". Jego pierwotna wersja zakładała zakaz handlu w niedziele w większości placówek handlowych, z pewnymi odstępstwami.

(mpw)