W Niedzielę Wielkanocną 290 lat temu holenderski żeglarz odkrył niewielką wyspę na Oceanie Spokojnym. Na pamiątkę świątecznego dnia otrzymała ona nazwę Wyspy Wielkanocnej. Do dziś, głównie za sprawą kamiennych rzeźb, to egzotyczne miejsce przyciąga tłumy turystów i badaczy.

Wyspa Wielkanocna, nazywana również Rapa Nui, leży na Oceanie Spokojnym. Od wybrzeża Chile oddalona jest o prawie 4 tysiące kilometrów. Powierzchnia wyspy liczy 163 kilometry kwadratowe. Mieszka na niej około 5 tysięcy osób. Część z nich to rdzenni mieszkańcy zwani Rapa Nui.

Posągi tajemniczych głów

Największą tajemnicą wyspy, która od lat nurtuje wielu naukowców i turystów, są olbrzymie kamienne rzeźby. Tak zwane moai wykonane są z kamienia wulkanicznego. Na wyspie jest ich ponad 800. Niektóre rzeźby mają charakterystyczne kapelusze.

Badacze od lat zastanawiali się, jak rzeźby były transportowane i ustawiane w pozycji pionowej. Brytyjskiemu zespołowi naukowców udało się zrekonstruować szlaki, którymi posągi były transportowane ze "świętego" kamieniołomu, z którego czerpano budulec.

Tropikalny raj

Na Wyspie Wielkanocnej panuje klimat podzwrotnikowy morski. Najcieplejszym miesiącem jest luty, a pora chłodna to czas od lipca do sierpnia.

Drzewa rosnące obecnie na wyspie to głównie eukaliptusy i akacje. Mają około 50 lat i zostały przywiezione z Chile. Kiedyś na wyspie były lasy tropikalne, ale tubylcy prawdopodobnie doszczętnie je wycięli budując łodzie, domy i transportując rzeźby moai.

Wyspa miała kiedyś bardzo bogatą faunę. Zamieszkiwały ją niespotykane nigdzie indziej gatunki ptaków lądowych i morskich. Niestety, do naszych czasów przetrwało bardzo niewiele tych zwierząt. Większość z nich wyginęło po tym, jak tubylcy wycieli lasy tropikalne.