Dwaj agenci izraelscy operujący w Niemczech zostali zdemaskowani przez podejrzliwą emerytkę, kiedy ich samochód ugrzązł w błocie w pobliżu Kanału Kilońskiego - poinformowała niemiecka policja.

Dwaj agenci izraelscy operujący w Niemczech zostali zdemaskowani przez podejrzliwą emerytkę, kiedy ich samochód ugrzązł w błocie w pobliżu Kanału Kilońskiego - poinformowała niemiecka policja.
Obaj agenci byli uzbrojeni (zdj. ilustracyjne) / Marcin Bielecki /PAP

O "podejrzanych ludziach koło kanału" policję w Neumuenster (Szlezwik-Holsztyn) zawiadomił burmistrz pobliskiej miejscowości Quarnbek, do którego telefonicznie zwróciła się pewna starsza pani. Emerytka zauważyła mężczyzn, spytała ich, co tam robią i nie uwierzyła, kiedy powiedzieli jej, że wybierają miejsce na letnie regaty żeglarskie.

Kiedy przybyli tam policjanci, obaj mężczyźni "natychmiast ujawnili, że są z jakiejś służby bezpieczeństwa" - powiedział rzecznik policji Rainer Wetzel. Nie wiem, czy wspomniano konkretnie o Mosadzie - dodał.

Associated Press pisze, że obaj uzbrojeni agenci mieli status dyplomatów, a ich zadaniem było monitorowanie dostawy nowego, zbudowanego w Niemczech okrętu podwodnego, zakupionego przez Izrael. Uniknęli wszelkich kłopotów, przedstawiając niezbędne dokumenty.

Wszystko sprawdzono i wszystko było w porządku - powiedział Wetzel.

Rzecznik izraelskiego MSZ nie chciał skomentować tej sprawy.

(mpw)