Blisko 25 tysięcy absolwentów szkół średnich - wszyscy starający się - oblało egzaminy wstępne na Uniwersytet Liberii. Rzecznik uczelni wyjaśnia to brakiem znajomości języka angielskiego.

Minister oświaty Etmonia David Tarpeh nie jest w stanie uwierzyć w to, że żaden z kandydatów na jeden z dwóch państwowych uniwersytetów w Liberii nie zdał egzaminów wstępnych. Minister przyznała, że krajowy system edukacji w tym afrykańskim kraju, gdzie językiem urzędowym jest angielski, ma wiele wad, ale oblanie egzaminu przez wszystkich kandydatów porównała do "masowego morderstwa". Według BBC Tarpeh pragnie osobiście spotkać się z władzami uniwersytetu i przedyskutować wyniki egzaminów.

Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by każdy bez wyjątku oblał egzamin wstępny po zapłaceniu 25 dolarów wpisowego.

Kandydaci na studia skarżą się, że ich marzenia legły w gruzach. Jednak rzecznik uczelni Momodu Getaweh twierdzi, że decyzja uniwersytetu jest ostateczna i nie wpłyną na nią emocjonalne reakcje uczniów. Według niego 25 tys. zdających nie znało podstaw języka angielskiego. Brakowało im też entuzjazmu.

Liberia zmaga się ze skutkami brutalnej wojny domowej, która zakończyła się przed dekadą. W wielu szkołach brakuje podstawowych materiałów edukacyjnych, a wykształcenie nauczycieli pozostawia wiele do życzenia.

(mpw)