„Generalnie pacjentów onkologicznych zgłasza się mniej do szpitali. Głównie do tych szpitali, które nie zajmują się onkologią (…). Odrabianie strat będzie trwało kilka lat. Musimy się liczyć z tym, że spotka nas nowa fala pacjentów, którzy się zgłoszą do naszych szpitali. Tych pacjentów, którzy się nie zgłosili w okresie pandemii - to właściwie cały 2020 roku od marca – jak i tych pacjentów, którzy w tej chwili zachorują. To będzie poważne wyzwanie” – powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM prof. Adam Maciejczyk.

Prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego przyznał, że przyczyn wzrostu liczby zgonów w Polsce w 2020 roku jest wiele. Nie jest łatwo to określić. Jeżeli chodzi o onkologię, to nasz wkład - niestety -  w tę niechlubną statystykę śmiertelności dopiero będzie widoczny w tym roku. Te dane (dotyczące liczby zgonów w 2020 roku - przyp. RMF FM) są związane z ostrymi zachorowaniami na udary, na zawały. Nowotwór nie zabija od razu, zabija z opóźnieniem, no ale na pewno szybciej zabija tych, którzy są zaawansowani. Jeżeli pacjent się nie zgłasza do onkologa, nie rozpoczyna leczenia o czasie, to choroba postępuje - mówił.

"Pacjenci onkologiczni powinni być szczepieni w pierwszej kolejności"

Poprawy organizacji i poprawy finansowania, bo bez pieniędzy nie da się tego osiągnąć - tak na pytanie o to, jakich zmian w służbie zdrowia oczekują onkolodzy, odpowiedział prof. Adam Maciejczyk. Proszony o doprecyzowanie swojej wypowiedzi, tłumaczył: To znaczy, żeby pacjent jak najszybciej trafiał do eksperta. Żeby wskazać pacjentom jak ta droga jego powinna przebiegać, że jasno powinien zajmować się onkologią, bo w tej chwili ten system jest tak rozproszony, że pacjent się gubi. Mamy na to pomysł, ten pomysł w Ministerstwie Zdrowia leży od jakiegoś czasu i chcemy, żeby został wdrożony.

W rozmowie poruszono również wątek ustawy onkologicznej. Dziś rząd ma przedstawić założenia projektu. Od czegoś trzeba zacząć. Mam nadzieję, że od założeń do ustawy minie niewiele czas. Czekamy na to odkąd ja pamiętam, a jestem onkologiem 25 lat. 25 lat, ładna rocznica, tyle czekamy na zmiany w onkologii - zauważył.

Zdaniem lekarza pacjenci chorzy na raka powinni być szczepieni w pierwszej kolejności. Powinny być jasne regulacje: jaka kolejka i kto powinien w pierwszej kolejności być szczepiony. My w tej chwili pacjentów nie szczepimy - przyznał.

TREŚĆ ROZMOWY ROBERTA MAZURKA Z PROF. ADAMEM MACIEJCZYKIEM

Ma pan mniej pacjentów? Teraz, w czasie pandemii?

Prof. Maciejczyk: W naszym szpitalu jest tyle samo pacjentów. Ale generalnie pacjentów onkologicznych, zgłasza się mniej do szpitali. Głównie do tych szpitali, które nie zajmują się tylko onkologią.

Właśnie. Do tych małych szpitali - o tym mówiliśmy w Faktach RMF FM - tylko w styczniu zgłosiło się 15 proc. mniej osób niż rok temu. Ale to tylko styczeń. Do stycznia cały rok wygląda dość dramatycznie. Jak długo będziemy odrabiać te straty?

Odrobienie strat będzie trwało na pewno kilka lat. Musimy liczyć się z tym, że spotka nas fala nowych pacjentów, którzy złożą się do naszych szpitali. Tych pacjentów, którzy nie zgłosili się w okresie pandemii. To właściwie cały 2020 roku od marca. Jak i tych pacjentów, którzy w tej chwili zachorują, także to będzie poważne wyzwanie.

Rozumiem, że każdego martwi ta liczba zgonów, bo rzeczywiście widzimy wyraźnie, że to nie tylko covid zabija. Covid-19 w zeszłym roku zabił 28 tysięcy osób, a zmarło o 76 tysięcy więcej niż rok wcześniej, niż w 2019. Tak lekko licząc, nawet biorąc pod uwagę wyż demograficzny i tak dalej, lekko licząc - 20-30 tysięcy osób umiera więcej niż wcześniej. Dlaczego? To są też chorzy na raka, którzy się nie leczyli?

Na pewno powodów jest wiele. To nie jest łatwo jasno określić. Jeżeli chodzi o onkologię, to nasz wkład - niestety - w tę niechlubną statystykę śmiertelności, dopiero będzie widoczny w tym roku. W zeszłym roku te dane, o których pan mówi, pan redaktor, to są dane związane z ostrymi zachorowaniami na udary, na zawały. Nowotwór nie zabija od razu. Zabija z opóźnieniem. Ale na pewno szybciej zabija tych pacjentów, którzy bardziej są zaawansowani. Jeżeli pacjent się nie zgłasza do onkologa, nie rozpoczyna leczenia o czasie, to choroba postępuje. I stan zaawansowania jest wyższy.

Profesorze, łatwo nam mówić, że ludzie się powinni leczyć, ale oni się boją. Boją się, że pójdą do szpitala. Tam się zarażą. Co pan powie pacjentom, którzy no... podejrzewają u siebie, że coś dziwnego dzieje się, ale przecież nie pójdą do szpitala, bo tam na pewno strach?

Na pewno nie strach w szpitalach, po pierwsze, bo szpitale dobrze są zabezpieczone i liczba zakażeń w samych szpitalach zdecydowanie spadła, już druga fala pandemii pokazała, że takie szpitale jak np. mój szpital onkologiczny, w ogóle nie zatrzymał liczby pacjentów przyjmowanych, tylko wydłużył się czas realizacji tych usług, co mocno nas obciążyło. Także pacjent przede wszystkim musi wiedzieć, gdzie trafić i jak trafić, więc tu przede wszystkim potrzebna jest właściwa komunikacja z pacjentem. Tak, żeby pacjent zminimalizował liczbę tych wizyt.

Panie profesorze, dzisiaj rząd, a nawet właściwie podobno osobiście premier, ma przedstawić założenia do ustawy onkologicznej, taki wielki plan ratunkowy dla chorych na raka. Rząd rządem, założenia założeniami. Czego oczekują onkolodzy?

Poprawy organizacji, poprawy finansowania, bo bez pieniędzy nie da się tego osiągnąć. To są dwa nasze główne oczekiwania.

Pieniądze, to rozumiem. A organizacja... Rozmawiamy wreszcie o tym, co uwielbiają nasi słuchacze, jak oni słyszą: system, organizacja, to po prostu wie pan, ach, aż się budzą. Ale tak po prostu, to o co chodzi, co to znaczy poprawa organizacji?

To znaczy, żeby pacjent jak najszybciej trafiał do eksperta, żeby wskazać pacjentom, jak ta droga powinna jego przebiegać. Rzecz jasna, on się powinien zajmować tą onkologią, bo w tej chwili system jest tak rozproszony, że pacjenci gubi w nim. Mamy na to pomysł, pomysł w Ministerstwie Zdrowia leży od jakiegoś czasu. Chcemy, żeby on był wdrożony.

Mam takie poczucie, że od kilku lat kolejnego już ministra zdrowia pytam o to, kiedy wreszcie będzie strategia walki z rakiem wdrożona, i od kilku lat słyszę, że już, no właściwie miesiąc mamy opóźnienia, ale to za chwilę. Kiedy najwcześniej pana zdaniem to wszystko ruszy?

Mam nadzieję, że dzisiaj.

Dzisiaj będą założenia do ustawy, nawet nie ustawa.

Tak, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam nadzieję, że od założeń ustawy będzie krótki czas. W każdym razie czekamy na to, odkąd pamiętam. A jestem onkologiem od 25 lat. Także 25 lat. To ładna rocznica. Tyle czekamy na zmiany w onkologii.

No dobrze, ale to właściwie jak to ma wyglądać z perspektywy naszej, pacjentów? Co pan chciałby nam zmienić, żebyśmy oprócz tego, że będziecie mieli więcej pieniędzy na leczenie nas, pacjentów, to co miałoby się zmienić? Mówi pan: miałaby się poprawić organizacja i procedury.

Przed wszystkim pacjent musi zrozumieć, w jaki sposób poruszać się w tym trudnym świecie onkologii. Onkologia jest złożonym procesem, tam w procesie onkologicznym, zarówno diagnostyki, jak i leczenia pacjenta, uczestniczy bardzo wielu różnych specjalistów. To nie tylko jedna specjalizacja. Więc nie jest łatwo się w tym systemie poruszać, ale wprowadzenie takich zmian, jak infolinia, jak koordynatorzy, czy opiekun medyczny...

I stop. Bo to jest właśnie taka realna pomoc dla człowieka. Myśmy już o tym rozmawiali rok temu, a nawet więcej, z kolejnymi ministrami. Infolinia to jest także, rozumiem, że mój lekarz pierwszego kontaktu mówi: panie Mazurek, pan ma tutaj jakieś niebezpieczne zmiany, trzeba by się przebadać onkologicznie. Ja wpadam w panikę. To co robię wtedy?

Prosi pan u tego lekarza, ale również lekarza POZ, nawet podczas wizyty elektronicznej, czyli teleporady, o kartę DiLO, e-DiLO, czy jakikolwiek DiLO. Ale w każdym razie, żeby dostał tę kartę, taki zielony paszport, z którym pacjent szybciej porusza się po systemie, w którym jest widoczny. Też dla nas, dla onkologów.

Jasne, dostaję tę kartę. Nie do ręki, ale gdzieś ją tam mam. Jak jestem starszym człowiekiem, już na pewno będę pamiętał te wszystkie DiLO, ale dobrze. Dostaję zieloną kartę. No i co z tą zieloną kartą mogę zrobić? Jak to powinno wyglądać, dzwonię na infolinię i co?

Podaje pan tylko numer. Także nie musi pan znać całej karty, nawet nie musi pan znać nazwy tej karty, tylko znać czterocyfrową liczbę, którą pan poda, nawet wyśle SMS-em przez bramkę SMS-ową, bo takie narzędzia wprowadziliśmy w pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej. Bardzo prosty mechanizm i wtedy my dzwonimy do pacjenta i umawiamy go na wizyty. Takie wizyty, które są bezpieczne, i które są potrzebne.

To jest, proszę państwa, prawdziwy przełom kopernikański. Już to też mówiłem. Jeśli będzie tak rzeczywiście, że będziemy mieli swojego własnego koordynatora, który nas będzie umawiał na wizyty i nam tylko mówił: Mazurek, nie w Warszawie, tylko w Płocku, jeśli chcesz, żeby było szybciej, albo w Warszawie nie w tym szpitalu, tylko w innym, jedź pan tam o szesnastej, przyjmą pana. Dobrze, to rozumiem, to są marzenia, to na razie działa tylko w kilku województwach, prawda?

W kilku już działa, także marzenia może dla mazowieckiego, ale na Dolnym Śląsku, to już jest realny dostęp.

Czy pacjenci chorzy na raka powinni być szczepieni poza kolejnością?

Powinni być w pierwszej kolejności szczepień. Poza kolejnością nikt nie powinien być szczepiony. Powinny być jasne regulacje, jaka kolejka, i kto powinien w pierwszej kolejności być szczepiony.

A wy szczepicie pacjentów?

W tej chwili nie. Bo na razie ci pacjenci nie są objęci. Poza tym, nie jesteśmy szpitalem, który jest przewidziany do tych populacyjnych szczepień. Tutaj to też kwestia regulacji.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Onkologiczne tsunami" efektem pandemii koronawirusa? Dziś Dzień Walki z Rakiem

Opracowanie: