W piątek rozpocznie się 22. kolejka piłkarskiej ekstraklasy, a druga w tym roku. Piast Gliwice na wyjeździe zmierzy się z sąsiadującą w tabeli Lechią Gdańsk. Ważnym ogniwem mistrzów polski w tym sezonie jest Patryk Sokołowski. Rozegrał on w ekstraklasie od lipca 19 spotkań w wyjściowej jedenastce zespołu z Gliwic, a dwa razy pojawił się z ławki rezerwowych. Z pomocnikiem Piasta Patrykiem Sokołowskim - o transferach w polskiej lidze i jego kontrakcie z Piastem - rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej.

Wojciech Marczyk: Pierwsze mecz w rundzie rozgrywa się jakoś inaczej niż te w późniejszej części sezonu?

Patryk Sokołowski: Tak się nawet mówi, że te pierwsze mecze to trochę niewiadoma. Też do końca nie wiemy, jak zaprezentuje się rywal, bo bardziej wszyscy ostatnio grali towarzysko niż o punkty. Jest to oczywiście pewna niewiadoma, ale na pewno wszyscy piłkarze są po tej jednej kolejce nadal głodni gry.

A w czasie przerwy czy nawet teraz jeszcze, śledzisz jak zmieniają się kadry w klubach? Kontrolujesz ruchu transferowe innych zespołów?

Tak. Nie da się tego chyba uniknąć. Też śledzę naszą ekstraklasę. Wiem, jak się pozmieniały przynależności klubowe. Wiem też, kto odszedł z ekstraklasy za granicę. Jak na okienko zimowe, było sporo dużych transferów. Radek Majecki zostaje jeszcze w Legii, ale było kilka dużych odejść jak chociażby Adama Buksy czy Jarka Niezgody. Widać, że polska liga jest mocno monitorowana i można się w niej pokazać.

A który zespół Twoim zdaniem dokonał najlepszych transferów?

Były kluby, w których doszło do sporych zmian. Wisła Kraków chyba m.in.: dokonała 6 transferów. To jest naprawdę duże przemeblowanie. W ŁKS-ie też spore roszady były. Kilku zawodników odeszło, jak np.: Dani Ramirez. Przyszli nowi zawodnicy, o których często niewiele wiemy. To na pewno wpłynie też na styl gry zespołu. Potrzeba na pewno kilku kolejek, żeby dokładnie sprawdzić, co te transfery dały i jak wpłynęły na zespół.

U was w zespole niedużo zmian. To pomaga?

Ja mogę tylko porównywać, jak to wyglądało w analogicznym okresie rok temu. Wtedy dołączył do nas tylko Paweł Tomczyk, który nie wskoczył od razu do pierwszego składu. Raczej pomagał z ławki rezerwowych. A sami wiemy, jak skończył się poprzedni sezon. Myślę więc, że taka stabilizacja jest dobra. Zbyt dużo zmian też nie jest dobre, bo po prostu potrzeba czasu na zgranie. Mieliśmy tego przykład u nas w lato, kiedy wielu zawodników poodchodziło, inni przyszyli, ale potrzebowaliśmy czasu, żeby się dotrzeć. Kiedy drużyna jest w miarę jednolita, łatwiej jest się zgrać i każdy wie, co ma robić na boisku.

Dużo minut rozegrałeś w tym sezonie. To też daje ci pewność i pokazuje, że trener wierzy w twoje umiejętności?

Na pewno jeżeli się więcej gra, to wzrasta też pewność siebie. Mam nadzieję, że tak też będzie w tej rundzie. Ja na pewno zrobię wszystko, żeby grać jak najwięcej w pierwszym składzie. To jest mój cel.

Dla ciebie to runda ważna, bo kończy się twój kontrakt z Piastem.

Tak, bardzo ważna, ale właściwie nie różni się ona niczym od innych. Można powiedzieć, że każda jest ważna, bo w każdej walczy się o kontrakt... Nawet jak się ma kontrakt dłuższy. Ambitni zawodnicy walczą zawsze o coś więcej. Może o transfer do jeszcze lepszego klubu. Moim zdaniem w każdym meczu zawsze trzeba dawać z siebie 100 proc., a te sprawy kontraktowe wtedy się same układają. Gdy się dobrze prezentuje na boisku, to nie ma się o co martwić.

A były już jakieś zapytania? Czy rozmowy tu w Piaście albo w innych klubach?

Nie chciałbym zdradzać za dużo. Na pewno mogę powiedzieć, że ekstraklasa jest o wiele bardziej monitorowana niż I czy II liga, w których grałem wcześniej. Tych zapytań jest dużo więcej niż było wcześniej. Na pewno pomaga to, że każdy mecz jest w telewizji i przyjeżdżają skauci z bardzo różnych lig. To mocno napędza nasz ekstraklasowy rynek. Szczególnie jeżeli chodzi o młodych Polaków. Ja już tak młody nie jestem, ale np.: Jarek Niezgoda. Ja pamiętam, że on jeszcze niedawno grał w II lidze w Wiśle Puławy. Teraz poszedł do MLS. To jest też fajny przykład, że praca nie idzie w las.

Krótko mówiąc - praca popłaca.

Tak, ciężka praca bardzo popłaca. Można zrobić fajny transfer. Zobaczyć inną kulturę, a przy okazji zarobić fajne pieniądze. Myślę, że każdy ma taką motywację, żeby grać na jak najwyższym poziomie. Ja też tak mam i chcę grać na coraz wyższym poziomie, a co przeniesie jutro - zobaczymy.