Marcin Gortat (Phoenix Suns) uzależnia występy w reprezentacji Polski w sierpniowych mistrzostwach Europy koszykarzy od kilku czynników, między innymi tego, czy będzie lokaut w lidze NBA. Warunki kontraktu nie zabraniają mu gry w koszulce z orzełkiem na piersi.

Środkowy, który jest liderem drużyny narodowej, zrobił istotny postęp w Suns, których barw broni od 26 grudnia 2010 roku. W Arizonie wyszedł z cienia lidera Orlando Magic Dwighta Howarda i zdobywał średnio 13 pkt, miał 9,3 zbiórki i 1,3 bloku w każdym z 55 meczów w Phoenix. W 12 spotkaniach wchodził na parkiet jako zawodnik pierwszej piątki.

Nie mam żadnej klauzuli w kontrakcie z Suns, która nie pozwalałaby na występy w reprezentacji Polski. Klub może tylko wyrazić opinię na ten temat, ale nie może mi niczego zabronić. Z drugiej strony nie chcę tracić tego, co już sobie w Phoenix wypracowałem i czynić coś wbrew klubowi - powiedział Gortat.

Polak wie, że w Suns nie wszyscy są przychylni jego występom w reprezentacji Polski, która nadal - od września 2010 roku - nie ma trenera.

Dzisiaj wiem, że nie wszyscy w Arizonie patrzą przychylnie na moje pomysły gry w lecie w reprezentacji. Wszystko może się wyjaśnić w lipcu, gdy - najprawdopodobniej - zostanie ogłoszony lokaut w lidze NBA. Na pewno nie ma mowy, abym zapłacił część ubezpieczenia z własnej kieszeni. To problem federacji - dodał.

Kilka dni temu z Gortatem spotkał się w Phoenix Walter Jeklin, który jest przedstawicielem PZKosz. w sprawach reprezentacji,

Odbyłem męską rozmowę. Powiedziałem wprost, co mi się podobało, a co nie w drużynie narodowej, jak widzę przyszłość reprezentacji. Walter Jeklin jest pierwszą poważną osobą od lat, która może coś zmienić. Z drugiej strony tak wiele osób w ostatnich latach obiecywało mi tak dużo... - wspomniał.

W sierpniowych ME koszykarzy na Litwie (31 sierpnia - 18 września) Polacy zmierzą się w grupie A z mistrzami Europy Hiszpanami, Litwinami, wicemistrzami świata Turkami, Brytyjczykami i zwycięzcą dodatkowych eliminacji. Turniej będzie kwalifikacją do igrzysk w Londynie.