​Wielka Brytania nałożyła dzisiaj sankcje na pięć rosyjskich banków, w tym Rossija Bank. W dokumentach doszło jednak do pomyłki i wynika z nich, że Londyn nałożył ograniczenia nie na komercyjny bank powiązany z Władimirem Putinem, ale na rosyjski bank centralny.

Wielka Brytania ogłosiła dzisiaj nałożenie sankcji na pięć rosyjskich banków oraz trzech oligarchów w reakcji na uznanie przez Moskwę niepodległości Doniecka i Ługańska. Chodzi powiązany z Kremlem Rossija Bank, Czarnomorski Bank Rozwoju i Odbudowy, który został utworzony w 2014 roku po aneksji Krymu, IS Bank i General Bank (Genbank), które wspierały działania przeciw Ukrainie, i Promswiazbank (PSB), który wspiera rosyjski sektor zbrojeniowy.

Oligarchami, na których nałożono sankcje, są Giennadij Timczenko, Borys Rotenberg i Igor Rotenberg.

Jak jednak wskazują dziennikarze, w dokumentach brytyjskich doszło do pomyłki. Rząd napisał, że adres Rossija Banku to “Nieglinnaja 12, Moskwa, 107016, Rosja". Tymczasem jest to adres Banku Rosji, który jest bankiem centralnym. Komercyjny Rossija Bank ma siedzibę w Petersburgu.

Nic jednak nie wskazuje, by bank centralny Rosji został objęty brytyjskimi ograniczeniami. Ministerstwo spraw zagranicznych nie skomentowało tej pomyłki. 

Putin uznał niepodległość Doniecka i Ługańska

Wczoraj prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret uznający niepodległość separatystycznych republik Doniecka i Ługańska na wschodzie Ukrainy. Dzisiaj Rada Federacji i Duma Państwowa ratyfikowały traktat o przyjaźni i wzajemnej współpracy z samozwańczymi republikami. 

W związku z decyzją Putina Unia Europejska, Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania przygotowały pakiety sankcji.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że uznanie separatystycznych republik to "akt agresji". Rosja tworzy w ten sposób prawne podstawy do dalszej agresji przeciwko Ukrainy - ocenił.

Do ukraińskiego parlamentu wpłynęły projekty uchwał dotyczące apelu o zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją i ogłoszenie stanu wojennego w obwodzie donieckim i ługańskim.