​Sekretarz stanu USA Antony Blinken poinformował, że odbył dyskusje z szefami dyplomacji państw G7 oraz wysokim przedstawicielem UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa na temat "trwającej sytuacji w Rosji", czyli buntu najemniczej Grupy Wagnera.

Rozmawiałem dziś z ministrami spraw zagranicznych i wysokim przedstawicielem UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, by omówić trwającą sytuację w Rosji. Stany Zjednoczone pozostaną w bliskiej koordynacji z sojusznikami i partnerami podczas, gdy sytuacja się rozwija - napisał na Twitterze szef amerykańskiej dyplomacji.

Blinken jest dotąd najwyższym rangą przedstawicielem USA, który odniósł się do buntu najemników pod wodzą Jewgienija Prigożyna.

Bunt Grupy Wagnera - chronologia wydarzeń

W piątek o godz. 21:00 czasu moskiewskiego (godz. 20:00 czasu polskiego) na jednym z telegramowych kanałów związanych z Grupą Wagnera opublikowano nagranie rzekomo przedstawiające konsekwencje ataku rakietowego na obóz wagnerowców.

W opisie do nagrania poinformowano, że "na obóz Grupy Wagnera przeprowadzono atak rakietowy". "Jest wiele ofiar. Według naocznych świadków, atak został przeprowadzony od tyłu, co oznacza, że został przeprowadzony przez siły podległe ministerstwu obrony" - napisano.

W nocy z piątku na sobotę szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn opublikował na Telegramie nową wiadomość, w której poinformował, że jego bojownicy wkraczają do Rostowa nad Donem. W odpowiedzi gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew zaapelował do mieszkańców o zachowanie spokoju i pozostanie w domach.

W sobotę rano telegramowe kanały powiązane z Grupą Wagnera przekazały, że Jewgienij Prigożyn przebywa w siedzibie głównej Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem. Szef wagnerowców domagał się spotkania z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem sztabu generalnego Walerijem Gierasimowem.

Chcemy się tutaj spotkać z Szojgu i szefem sztabu generalnego. Dopóki nie przyjadą, pozostaniemy (na miejscu) i będziemy blokować Rostów nad Donem. Pójdziemy (też) na Moskwę - zadeklarował Prigożyn, cytowany przez agencję Reutera.

Szef wagnerowców miał spotkać się w Rostowie nad Donem z wiceministrem obrony Junus-bekiem Jewkurowem i zastępcą szefa sztabu generalnego Władimirem Aleksiejewem.

Prigożyn powiadomił również, że pod kontrolą jego bojowników znajdują się "obiekty wojskowe w Rostowie, w tym lotnisko". Pojawiły się również doniesienia, że Grupa Wagnera przejęła kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od stolicy Rosji.

W reakcji na sytuację w kraju rosyjski resort obrony wezwał wagnerowców, by wypowiedzieli posłuszeństwo Prigożynowi. W komunikacie poinformowano, że "bunt wszczęty przez niego przeciwko Kremlowi został oceniony jako przestępcza awantura.