Polscy siatkarze na trwających mistrzostwach Europy mają dziś dzień przerwy. Meczu dziś nie rozegrają, ale nie jest to równoznaczne z tym, że mają wolne. O tym, jak spędza się dzień bez turniejowego grania i o ciężkich rozstaniach przed wyjazdami na zgrupowania z Piotrem Nowakowskim, środkowym polskiej reprezentacji, rozmawiał w Amsterdamie Wojciech Marczyk.

Wojciech Marczyk: Dziś macie dzień wolny, ale to nie jest tak, że nic nie robicie. To wolne właściwie tylko od rozgrywania meczów, bo czas macie dobrze zorganizowany.

Piotr Nowakowski, środkowy reprezentacji: Tak, dzięki wam (mediom - przyp. RMF FM) mamy tego czasu wolnego mniej, a tak na poważanie, te grupowe mecze nie są zbyt wymagające, co pokazały ostatnie wyniki. Teraz mamy szansę zrobić trochę więcej na siłowni, dołożyć ciężaru, żeby siły nas nie opuściły podczas kolejnych etapów mistrzostw, które będą już bardziej wymagające. Jutrzejszy mecz mam nadzieję też pójdzie po naszej myśli. Drużyna z Ukrainy... Jak ona jest? Wydaje mi się być dość niebezpieczna. 

W niej gra dwóch, trzech niezłych zawodników. Grają w lidze rosyjskiej, która jest mocna.

Dokładnie. Niektórzy grali też w naszej lidze. Są to naprawdę duże chłopy i myślę, że trzeba będzie z naszej strony pokazać trochę techniki, żeby wygrać to spotkanie. Powinno się wszystko udać.

Czyli pewnie zmierzacie po zwycięstwo w grupie i nie zwracacie uwagi na to, że wiąże się to z większa liczbą przeprowadzek oraz wylotem do Słowenii na półfinał?

Wolelibyśmy tego uniknąć, ale nie mamy zamiaru liczyć setów, punktów. Już trudno. Polecimy na półfinał do Słowenii. Tak?

Tak.

I później do Paryża?

Tak.

No super to jest wymyślone. Wielkie chapeau bas dla federacji, że się na takie coś zgodziła. Słyszałem jednak, że za dwa lata też ma być ciekawie i że mają być ciekawe państwa gospodarzami. Trudno, rzucają nam kłody pod nogi, ale my musimy je przeskakiwać. Tak jak przeskakujemy teraz rywali, od początku fazy grupowej.

Dzień wolny jest wam potrzebny? Mówisz, że to czas na siłownię, ale ja mam wrażenie, że jeszcze nie zdążyliście się zmęczyć tym turniejem.

No nie, ale tak jak mówiłem, robimy to, żeby praca zaprocentowała za 3, 4 dni, a nie teraz. Dlatego jutro możemy wyglądać na trochę bardziej zmęczonych. Graliśmy też trzy dni pod rząd, dlatego myślę, że ten oddech się nam wszystkim przyda. Wiadomo, fajnie jest być w rytmie meczowym cały czas, ale później niestety nasze kości i stawy mocno to odczuwają. Mimo że grają zawodnicy, którzy mniej występowali, to cała drużyna się przygotowuje do meczu, a to jest męczące. Dzień luzu, przede wszystkim psychicznego, jest potrzebny.

Nie ma na mistrzostwach Bartosza Kurka i słyszałem, że nie ma planszówek, więc jak ty sobie organizujesz wolny czas?

Zawsze jest coś do roboty, albo karty, albo oglądanie filmu. Słuchanie głośno muzyki. Czasem spacery - niekiedy tylko do sklepu, a innym razem dłuższe. Każdy coś dla siebie znajdzie. Ja staram się zawsze dłużej poleżeć, bo wiadomo, starość nie radość.  Mi to bardzo pomaga, kiedy mogę sobie spędzić te dodatkowe kilka godzin w pozycji leżącej z nogami do góry. To mnie relaksuje i odpręża.

W twoim życiu w ostatnich latach wiele się pozmieniało, jest córka. Mocno pokazujesz ją w mediach społecznościowych. Twoi fani wiedza jak spędzacie wolny czas. Dużo trudniej wyjeżdża się na zgrupowania od kiedy ona jest na świcie?

O Jezu... dużo trudniej. Jest dużą pociechą. Zwłaszcza, że teraz jest w takim wieku, że bardzo dużo zaczyna rozumieć. Dużo mówi i zadziwia mnie coraz bardziej. Na pewno takie chwile jak wyjazdy są bardzo trudne. Na szczęście, do siatkarskiej emerytury coraz bliżej, więc będzie więcej czasu dla córki.

Staram się dzielić z moimi sympatykami radosnymi chwilami na Instagramie. Dostaję mnóstwo wiadomości. To co moja córka robi sprawia, że dzień jest lepszy, a ja chcę się podzielić radością, którą córa dzieli się ze mną, a uwierz, ma jej wielkie pokłady. Robię to spontanicznie.

Sportowcy uznawani są za półbogów, którzy skupiają się tylko na treningu i regeneracji, a ty pokazujesz, że masz też normalną rodzinę, której starasz się poświęcić jak najwięcej czasu.

Też mamy normalne życie. Jak normalni ludzie chodzimy do toalety. To jest normalne życie. Nie mówię, że szare, bo Oliwka wprowadza w nie mnóstwo kolorów i codziennie mnie czymś zaskakuje.