Piłkarze Australii narzekają na stan boisk w RPA, Nowozelandczycy nie mogą trenować z powodu dymu. Z kolei zawodnicy Brazylii twierdzą, że piłka przygotowana na mistrzostwa świata to bubel. Wszystkich do szału doprowadza szałowa trąbka afrykańskich kibiców - vuvuzela.

Narzekać nie mogą Francuzi, bo śpią w hotelu, w którym doba kosztuje ponad tysiąc euro. Gorzej, jeśli wrócą z RPA na tarczy, bo niemal cała ojczyzna krytykuje ich rozrzutność.

Na komfort i spokój mogą liczyć Włosi w swojej południowo afrykańskiej bazie. By dobrze przyjąć mistrzów świata, chodziliśmy na lekcje i uczyliśmy się włoskiego. Nosimy też koszulki Włoch i cieszymy się z obecności piłkarzy - mówią organizatorzy.