Kameruńscy piłkarze odmówili w niedzielę wejścia na pokład samolotu, którym mieli polecieć do Brazylii na rozpoczynające się 12 czerwca mistrzostwa świata. Zawodnicy uważają, że zaoferowano im zbyt niskie premie za występ na mundialu.

Jak donosi strona internetowa dziennika "L'Equipe", drużyna miała rozpocząć podróż do Ameryki Południowej z Jaunde, samolotem wyczarterowanym przez prezydenta kraju Paula Biyę.

Piłkarze chcieli strajkować już w czasie jednego z treningów, ale postanowili przesunąć protest na później.

Już w sobotę Kamerun ma rozegrać swój pierwszy mecz przeciwko Meksykowi. W grupie A zmierzy się też z Chorwacją i organizatorem tegorocznych mistrzostw- Brazylią.