Na stadionie w Salwadorze Belgowie pokonali Amerykanów 2:1 i wywalczyli sobie awans do ćwierćfinału. W regulaminowym czasie gry nie padła żadna bramka, dlatego konieczna była dogrywka. Kilka minut po jej rozpoczęciu na listę strzelców wpisał się Kevin De Bruyne. Później wynik podwyższył jeszcze Romelu Menama Lukaku. Honorową bramkę dla Amerykanów strzelił Julian Green.

Kliknij, aby przejść do ZAPISU RELACJI NA ŻYWO meczu USA - Belgia

Belgowie od początku spotkania starali się przejąć inicjatywę. Już w pierwszej minucie z bliska strzelał napastnik Divock Origi, który wywalczył sobie miejsce w jedenastce kosztem Romelu Lukaku, ale Tim Howard odbił piłkę nogami.

W 16. minucie po raz kolejny na tych mistrzostwach świata na murawie pojawił się kibic i mecz został na chwilę przerwany. Służby porządkowe opieszale, ale w końcu wyprowadziły żądnego sławy fana z placu gry. Pięć minut później zaatakowali Amerykanie. Michael Bradley zagrał do Clinta Dempseya, którego słaby strzał ni mógł zaskoczyć Thibauta Courtois.

Potem mieliśmy do czynienia z falowymi atakami Belgów. Na bramkę Howarda strzelali Kevin de Bruyne (24. minuta, niecelnie), Eden Hazard (29. minuta, Howard pewnie obronił), Origi (30. minuta, został zablokowany), ale najgroźniej było w 26. minucie. Lewą stroną przedarł się Jan Vetonghen, dośrodkował w kierunku nadbiegającego Marouane’a Fellainiego, ale belgijskiego pomocnika w ostatniej chwili uprzedził DeMarcus Beasley.

Po pół godzinie kontuzji mięśniowej nabawił się Fabian Johnson, który musiał opuścić boiska, a jego miejsce zajął DeAndre Yedlin. To on w 41. minucie świetnie dograł do Grahama Zusiego, który jednak źle trafił w piłkę i zaprzepaścił dobrą okazję.

Belgowie drugą połową zaczęli z ogromnym animuszem. W 48. minucie  piłkę w pole karne wrzucił de Bruyne, "główkował" Dries Mertens, ale Howard zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką.

To nie był koniec. W 55. minucie znowu pokazał się z lewej strony Vertonghen. Dośrodkował w pole karne, gdzie do piłki nie zdążył de Bruyne, a Origiego, lekko dotykając piłkę, uprzedził Matt Besler.

Dwie minuty później młody napastnik "Czerwonych Diabłów" trafił w poprzeczkę po zagraniu Toby’ego Alderweirelda.

Potem dwa razy przed szansą stanął Vertonghen. Najpierw jego strzał z ostrego kąta obronił Howard, a następnie lewy obrońca Belgów przymierzył z woleja z narożnika pola karnego, ale nie trafił w bramkę.

Amerykanie, którzy zostali przyciśnięci, pierwszą okazję w drugiej połowie mieli w 59. minucie. Po nieporozumieniu w szeregach rywali w polu karnym piłkę dostał Zusi, ale jego strzał został zablokowany.

W 61. minucie Origi podciągnął piłkę do linii końcowej i dośrodkował przed bramkę, gdzie był Mertens, który uderzył sytuacyjnie, ale niecelnie. To było jego ostatnie zagranie w meczu, ponieważ zmienił go Kevin Mirallas.

I rezerwowy "Czerwonych Diabłów" 10 minut później przeprowadził rajd, wydawało się, że powstrzymany przez Goeffa Camerona, który wybił mu piłkę sprzed nóg, ale ta poleciała wprost do Origiego. Napastnik strzelił z linii pola karnego,  jednak Howard był na posterunku.

W 76. minucie Belgowie powinni objąć prowadzenie. Origi zagrał prostopadle do Mirallasa, ten jednak przegrał pojedynek sam na sam z Hazardem.

Cztery minut później Mirallas dośrodkował z prawej strony, Fellaini nie przejął piłki, ta trafiła jednak do Edena Hazarda, którego strzał wybronił oczywiście amerykański bramkarz.

"Czerwone Diabły" atakowały wszystkimi siłami. W 83. minucie po rzucie rożnym pod bramką rywali pozostała para stoperów i Vincent Kompany zagrał do wybiegającego Daniela van Buytena, którego strzał zablokował Besler.

Jeszcze z dystansu próbował Origi, jeszcze przed szansą stanął Hazard po podaniu de Bruyne’a (z kąta trafił w boczną siatkę), jeszcze do ataku poszedł Kompany, który najpierw powstrzymał szarżującego Alejandra Bedoyę, a potem znalazł się w polu karnym rywala, otrzymał podanie od de Bruyne’a, ale nieczysto trafił w piłkę i bramkarz USA sparował ją na rzut rożny.

W samej końcówce przed ogromną szansą stanęli Amerykanie. Jermaine Jones zgrał piłkę głową do Chrisa Wondolowskiego, który przestrzelił z kilku metrów. Sędzia odgwizdał pozycję spaloną rezerwowego napastnika, ale powtórki telewizyjne pokazały, że nie miał racji, więc "pudło" zawodnika San Jose Earthquakes uratowało mu skórę.

Tak więc potrzebna była dogrywka. Już na jej początku z lewej strony dośrodkował Beasley, a w polu karnym "główkował" Jones, ale ponad poprzeczką.

W końcu jednak skuteczny cios zadali Belgowie. W 93. minucie wprowadzony przed chwilą Romelu Lukaku uwolnił się spod opieki Beslera, wpadł w pole karne i chciał podać w kierunku de Bruyne’a, piłkę przejął jednak Omar Gonzalez, ale tylko na chwilę, bo odzyskał ją pomocnik VfL Wolfsburg, który zwiódł obrońców i posłał futbolówkę obok Howarda.  To był 31. strzał piłkarzy "Czerwonych Diabłów" w tym meczu!

Wydawało się, że losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce pierwszej części dogrywki. De Bruyne zagrał w pole karne do Lukaku, który trafił do siatki.

Amerykanie mają jednak niemieckiego trenera i dlatego grają do końca. W 108. minucie Michael Bradley posłał dokładną piłkę w pole karne, gdzie wprowadzony przed chwilą Julian Green pokonał strzałem z woleja Courtois.

Podopieczni Klinsmanna poszli za ciosem. Po chwili przed szansą stanął Jones, ale nie trafił, a w 114. minucie po świetne rozegranym rzucie wolnym, kiedy Bradley zagrał do Wondolowskiego, a ten ją tylko lekko dotknął, co wystarczyło, żeby trafiła do Clinta Dempseya, ale jego uderzenie z bliska jakimś cudem obronił Courtois.

Sędzia doliczył tylko jedną minutę do drugiej części dogrywki, co mocno zbulwersowało Klinsmanna, a jego podopiecznym nie wystarczyło czasu na wyrównanie i dlatego rywalem Argentyny w ćwierćfinale została Belgia.

Belgia - USA 2:1

Bramki: 1:0 Kevin De Bruyne (93), 2:0 Romelu Lukaku (105), 2:1 Julian Green (107).

Żółta kartka - Belgia: Vincent Kompany. USA: Geoff Cameron.

Sędzia: Djamel Haimoudi (Algieria). Widzów 51˙227.

Belgia: Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Vincent Kompany, Daniel Van Buyten, Jan Vertonghen - Axel Witsel, Marouane Fellaini, Dries Mertens (60. Kevin Mirallas), Eden Hazard (111. Nacer Chadli), Kevin De Bruyne - Divock Origi (91. Romelu Lukaku).

USA: Tim Howard - Fabian Johnson (32. DeAndre Yedlin), Omar Gonzalez, Matt Besler, Geoff Cameron, DaMarcus Beasley - Graham Zusi (72. Chris Wondolowski), Alejandro Bedoya (105+2. Julian Green), Michael Bradley, Jermaine Jones - Clint Dempsey

RMF/PAP/INTERIA.PL