Nic nie wiedziałem o planowanej kradzieży, nie byłem wspólnikiem Andersa Högströma - zeznał przed prokuratorem znany szwedzki milioner Lars W. Wyjaśnienia jego oraz dwóch innych osób w sprawie kradzieży napisu Arbeit macht frei zostały już przetłumaczone na język polski i analizuje je nasza prokuratura.

Według ustaleń dziennikarza RMF FM Marka Balawajdra, polscy prokuratorzy mają przetłumaczone zeznania trzech osób, m.in. Larsa W. To on miał wiedzieć o kradzieży i co więcej, to właśnie on miał złożyć zamówienie na cenny napis, wszystko zaplanować i później wypłacić pieniądze.

Szwedzki milioner do niczego się nie przyznał. Owszem twierdził, że zna Andersa Högströma, ale nic nie wiedział o kradzieży, a tym bardziej nie był jego wspólnikiem.

Szwedzcy śledczy przesłuchali tez żonę Högströma. Kobieta niewiele mówiła na temat kradzieży. Potwierdziła jedynie, że mąż kilka razy w interesach jeździł do Polski.

Wśród dokumentów są również zeznania Władimira Z. - mężczyzny, który dostarczył samochód użyty potem przez złodziei. Twierdzi, że przywiózł auto, ale nie wiedział, do czego miało być użyte.

Teraz prowadzący sprawę przeanalizują wszystkie zebrane materiały i prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych tygodni sporządzi akt oskarżenia i skieruje sprawę do sądu. Ewentualny wyrok zgodnie z umową Högström odsiedzi w areszcie w Szwecji.