Nowe bezobjawowe zakażenia koronawirusem, wykryte w prefekturze Kaszgar w Sinciangu, to „małe, sporadyczne ognisko”, które nie wywoła nawrotu pandemii w kraju – ocenił w poniedziałek chiński tabloid „Global Times”, cytując eksperta ds. kontroli chorób.

Służby medyczne zgłosiły w niedzielę 137 bezobjawowych infekcji w Kaszgarze - największy dobowy bilans takich przypadków w Chinach od prawie siedmiu miesięcy. Władze rozpoczęły kampanię masowych testów przesiewowych i poszukiwania kontaktów osób zakażonych. Eksperci nie wykluczają, że wykrytych infekcji będzie więcej.

Były wicedyrektor Chińskiego Centrum Kontroli Chorób (CCDC) Yang Gonghuan ocenił jednak w rozmowie z "Global Timesem", że sporadyczne wykrywanie nowych skupisk choroby w kraju nie jest zaskoczeniem. Tego rodzaju ogniska mogą się pojawić w dowolnym momencie, ale Chiny nie przejdą ponownie poważnej epidemii, jak w Wuhanie - powiedział.

Jeśli Kaszgar zastosuje właściwe środki kwarantanny, tamtejsza epidemia będzie możliwa do opanowania - twierdzi chiński ekspert. Jego zdaniem nowe ognisko w Sinciangu może być związane z jesiennym ochłodzeniem, jako zimna pogoda może sprzyjać roznoszeniu koronawirusa.

W Kaszgarze władze zarządziły powszechne testy

W ramach powszechnych testów w Kaszgarze władze zamierzają do wtorku przebadać łącznie ok. 4,75 mln mieszkańców. Do niedzielnego popołudnia pobrano już próbki od 2,8 mln osób.

W Pekinie miejscowe władze kontaktują się z osobami, które były niedawno w Sinciangu i odradzają podróże do tego regionu - podał dziennik "South China Morning Post".

W Chinach życie społeczne wraca do normy

W Chinach kontynentalnych największa fala zachorowań minęła wiosną, ale od tamtej pory w kraju odnotowano szereg mniejszych, lokalnych ognisk choroby. Jedno z nich wykryto w Sinciangu w połowie lipca.

W innych częściach Chin mieszkańcy stopniowo zapominają o dystansowaniu społecznym, tłumnie odwiedzają parki, kina, bary i restauracje, i coraz rzadziej zakładają maseczki ochronne. Biznes idzie mniej więcej tak jak przed Covid-19. Teraz potrzebujemy tylko szczepionki, wtedy wszystko może naprawdę powrócić do normy - powiedział agencji Reutera pracownik jednego z barów z muzyką na żywo w Pekinie.