"Nie spodziewam się, aby w tym roku uruchomiony został art. 50 traktatu Unii Europejskiej rozpoczynający proces wyjścia kraju ze Wspólnoty" - powiedział minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii - Michael Gove, który jest także jednym z kandydatów konserwatystów na stanowisko premiera tego kraju.B

"Nie spodziewam się, aby w tym roku uruchomiony został art. 50 traktatu Unii Europejskiej rozpoczynający proces wyjścia kraju ze Wspólnoty" - powiedział minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii - Michael Gove, który jest także jednym z kandydatów konserwatystów na stanowisko premiera tego kraju.B
Minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii Michael Gove /ANDY RAIN (PAP/EPA) /PAP/EPA

Wcześniej obecny brytyjski premier - David Cameron - zapowiadał, że decyzja o uruchomieniu art. 50 traktatu UE, który rozpoczyna procedurę wyjścia Zjednoczonego Królestwa z "28", będzie należała już do przyszłego szefa rządu.

Jednym z powodów, dla których mówię "nie w tym roku kalendarzowym" jest to, że uważam, iż musimy najpierw przeprowadzić wstępne rozmowy. Nie nazywałbym ich jednak negocjacjami i dlatego nie chcę określać ram czasowych - mówił Gove podczas konferencji prasowej. Kontrolujemy czas uruchomienia artykułu 50 i zrobimy to, kiedy będziemy gotowi - podkreślił.

Michael Gove zaznaczył też, że przyszły szef rządu brytyjskiego musi być zwolennikiem Brexitu. Uważam, że przyszły premier powinien wywodzić się ze zwycięskiego obozu. Po prostu najlepszą osoba, która wyprowadzi Wielką Brytanię z Unii Europejskiej jest ta, która argumentowała na rzecz brytyjskiego wyjścia.

Gove, który urodził się w Szkocji ocenił, że mimo Brexitu nie dojdzie do drugiego referendum w sprawie szkockiej niepodległości. Niedługo po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum w sprawie wyjścia z UE szkocka premier Nicola Sturgeon mówiła, że takie głosowanie jest "wysoce prawdopodobne".

Po referendum z 23 czerwca w sprawie Brexitu, w którym blisko 52 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem kraju z UE, premier Cameron zapowiedział dymisję, by nowy szef rządu mógł formalnie rozpocząć i później nadzorować procedurę wystąpienia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Cameron bezskutecznie apelował w kampanii do rodaków o głosowanie za pozostaniem w UE.

APA