Komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardową rozpoczęła w południe zamknięte posiedzenie, podczas którego przesłucha sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego. Współpracownik premiera Donalda Tuska zeznawał już na posiedzeniu otwartym komisji w styczniu. Wówczas jednak nie odpowiedział na niektóre pytania, zasłaniając się tajemnicą.

Zasiadający w komisji posłowie mają nadzieję, że przesłuchanie Cichockiego pomoże m.in. w ustaleniu przebiegu spotkania premiera Donalda Tuska i ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego z 14 sierpnia 2009 r., w którym sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych również brał udział.

Spotkanie to dotyczyło ustaleń CBA w sprawie tzw. afery hazardowej. Kamiński poinformował szefa rządu o rozmowach polityków PO Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego z biznesmenami branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem i Janem Koskiem.

Były szef CBA zapytany przed hazardową komisją śledczą, jak ocenia pod kątem prawno-karnym zachowania polityków PO w tej sprawie, stwierdził, że "kodeks karny będzie miał zastosowanie". Natomiast według premiera, który także zeznawał przed komisją, ówczesny szef CBA mówił, że będzie wprawdzie prowadzona jeszcze przez Biuro analiza prawno-karna, ale na tym etapie nie ma mowy o doniesieniu do prokuratury.

Początkowe przesłuchanie Cichockiego na posiedzeniu zamkniętym miało się odbyć przed Wielkanocą, ale zostało przeniesione z powodu przedłużających się zeznań Mariusza Kamińskiego (również niejawnych). Cichocki powiedział wówczas dziennikarzom, że wydaje mu się, iż informacje, które będzie mógł przekazać na zamkniętym posiedzeniu, "nie wpłyną znacząco na prace komisji śledczej".