Równo 80 lat temu urodziła się Wanda Rutkiewicz, legenda polskiego i światowego himalaizmu, pierwsza Polka i trzecia kobieta na świecie, która stanęła na szczycie Mount Everestu oraz pierwsza kobieta, która zdobyła K2. "Ma ogromną chęć tego, żeby w górach w ogóle być i żeby realizować tą swoją pasję. Jest silną motywacją dla wielu ludzi"- mówiła w radiu RMF24 Anna Kamińska, dziennikarka, autorka książki "Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz".

Krzysztof Urbaniak, RMF24: Tyle to już lat minęło od tej tragicznej śmierci, zaginięcia na stokach Kanczendzongi w Himalajach. Wanda Rutkiewicz nadal jest punktem odniesienia dla wspinających się kobiet. W czym tkwi jej fenomen?

Anna Kamińska: Fenomen tkwi na pewno w jej charakterze, w jej osobowości. Wanda, jak mówili i jak mówią dzisiaj wszyscy himalaiści, którzy z nią bywali w górach, była kobietą zbudowaną w połowie z ambicji. W górach te ambicje są bardzo ważne i bardzo ważny jest też hart ducha, więc myślę, że ten fenomen polega też na tym. To jest w ogóle kobieta-tajemnica, taka kobieta, o której nie wszystko wiemy, nie wszystko wiadomo. Nieznane są dokładne okoliczności jej zaginięcia w górach, także to jest coś takiego, co pozostawia w nas niepokój i na pewno przyciąga naszą uwagę. Fenomen polega też na tym, że Wanda Rutkiewicz jest historią tego sportu. Na podstawie życiorysu możemy dokładnie prześledzić, jak on się rozwijał, jak to się stało, że był taki czas w górach wysokich, kiedy Polacy osiągali rzeczy niezwykłe. Właśnie w tej grupie ludzi wspinających się była Wanda Rutkiewicz. Była postacią niezwykle szanowaną przez swoich kolegów i kimś takim, kto swoimi dokonaniami spowodował, że dzisiaj mówimy o pani Rutkiewicz, jako o ikonie światowego himalaizmu.

Miała niezwykłą charyzmę i już wtedy gromadziła wokół siebie podobne sobie duchem. Jedną z prekursorek kobiecego wspinania była też Anna Czerwińska, którą pożegnaliśmy w tym tygodniu. Jak wyglądały wtedy te relacje między nimi, między kobietami w górach?

Ten fenomen Wandy Rutkiewicz polega też na tym, że była razem z Anną Czerwińska oraz Haliną Krüger-Syrokomską, która pojawiła się w górach wcześniej, jeszcze przed Wandą Rutkiewicz i w zasadzie Halina zaraziła ją takim bakcylem kobiecego wspinania, taką ideą, że kobiety w górach mogą robić rzeczy niesamowite, tak samo jak mężczyźni. One obie przebijały taki szklany sufit w górach wysokich, zachęcały też inne kobiety i chciały rozwinąć bardzo to kobiece wspinanie.

Jaki cel przyświecał im w tych górach wysokich, w tych kobiecych wyprawach?

Cel był taki, żeby po pierwsze kobiety mogły w górach robić swoje rzeczy, ponieważ w czasach, kiedy one chodziły w góry, kobiety nie były wysyłane na wyprawę, więc one utorowały drogę, żeby te w klubie wysokogórskim mogły wyjeżdżać. Po drugie, żeby mogły stawiać sobie cele w górach, być na takich wyprawach kobiecych i jako samodzielne zespoły robić to samo, co mężczyźni, wyznaczać sobie poszczególne szczyty, wchodzić na ośmiotysięczniki i być w tych górach na pełnych prawach.

To Wanda Rutkiewicz była współorganizatorem tych wypraw?

Oczywiście, że tak. Anna Czerwińska, z którą rozmawiałam o Wandzie Rutkiewicz nie raz mówiła, że gdyby nie Wanda, to w ogóle nie wiadomo, jak potoczyłyby się jej losy i co by robiła w górach. Wanda jest prekursorką. Chciała bardzo pokazać, że kobiety mogą. Chciała być pierwszą kobietą z Europy na Evereście, i była. Chciała być pierwszą kobietą na świecie na K2, i była. Dlatego dla niej było to bardzo ważne.

Czy Wanda Rutkiewicz swoimi osiągnięciami chciała zmienić tylko postrzeganie kobiet w tym realnym świecie, czy może od niego uciekała? Mówiła pani o tajemnicy Wandy Rutkiewicz. Może to była ucieczka w góry?

Poniekąd była to ucieczka. Góry były dla niej na tyle pasją i sensem życia i na tyle wypełniały to jej życie, że dla niej to było najważniejsze. To spowodowało, że postawiła wszystko na to, żeby móc być w górach. To był priorytet Wandy Rutkiewicz, a nie inne rzeczy, i to był świadomy wybór.

Czy Wanda Rutkiewicz z grupą swoich przyjaciółek to były prekursorki feminizmu w Polsce?

Tak. Razem z Haliną Krüger-Syrokomską - partnerką górską Wandy, taką kobietą, z którą ona chodziła w kobiecym zespole w góry - kobiety przeszły klasyczną drogę. Najpierw wspinały się w Tatrach, potem w Alpach, następnie w górach Pamiru, potem były w Hindukuszu, potem w Karakorum, w Himalajach. Halina zaraziła taką ideą feministyczną, górską Wandę Rutkiewicz, która stała się tego wyznawczynią, natomiast w pewnym momencie, kiedy kobiety zrobiły już pewne rzeczy w górach i na wyprawach kierowanych przez Rutkiewicz- Wanda bardzo postawiła też na siebie. Sukces w górach personalnie był dla niej znaczący, więc koniec lat 80. i 90. to takie świadome życie Wandy Rutkiewicz, od wyprawy na wyprawę, niekoniecznie po to, żeby kobiety wyjeżdżały, bo już wtedy sobie to wywalczyły i świetnie sobie radziły w górach.

Wanda Rutkiewicz jest w dość wąskim gronie Polek, które są kojarzone na świecie, rozpoznawalne. Mamy już szkoły jej imienia, powstają książki czy też filmy o niej. Co w życiorysie Wandy Rutkiewicz może być inspirujące dla współczesnych nastolatków i nastolatek?

Życie z pasją. To jest inspirujące dla wielu ludzi, którzy niekoniecznie chodzą w góry czy uprawiają jakiś rodzaj sportu. W zeszłym roku, który był rokiem Wandy Rutkiewicz, młodzież wypowiadała się na jej temat. Sejm zorganizował konkurs o tym, jak życie Wandy inspiruje ludzi. Motywuje ich na pewno taka ogromna wola świadomego kreowania własnego życia, ponieważ Wanda była niezwykłą wizjonerką i kreatorką. Dokładnie wiedziała, czego chce w życiu, jak chce, żeby ono wyglądało i według takiego programu żyła. Młodych ludzi bardzo inspiruje to, że w hierarchii wartości była najważniejsza wolność i żeby mieć takie życie, jakie sobie wymarzymy. Imponujące jest to, w jaki sposób Wanda pokonywała różne przeszkody. Historia Wandy Rutkiewicz to jest też historia o pokonywaniu granic, nie tylko mentalnych, ale też granic własnego organizmu. Pojechała na wyprawę na Mount Everest mając anemię, błagając lekarza, żeby ją puścił. Chciała tak bardzo pojechać z kobietami na K2, że mimo tego, że była po operacji nogi i chodziła o kulach, pojechała tylko po to, żeby być w bazie pod K2 i kierować akcją górską, a niekoniecznie się wspinać - bo nie mogła się wtedy wspinać. Ona ma ogromną chęć tego, żeby w górach w ogóle być i żeby realizować tą swoją pasję. Jest silną motywacją dla wielu ludzi, którzy mają na swojej drodze różne kłopoty, problemy i też im ciągle przeszkadza, żeby oddać się temu, co kochają, co chcą robić. Historia Wandy pokazuje, że taki ogromny upór, bo była kobietą niezwykle upartą, powoduje to, że prędzej czy później idziemy po swoje i osiągamy wymarzone przez siebie rzeczy i wszystkie stawiane cele.

Opracowanie: Emilia Witkowska


Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.