Prezydent George W. Bush poświęcił swe cotygodniowe wystąpienie radiowe wojnie irackiej - chwalił dzielną postawę żołnierzy, a Irakijczyków zapewniał, że czeka ich lepsza przyszłość. Wspomniał m.in., że już teraz na terenach wyzwolonych rozdawane są racje żywnościowe.

Amerykański przywódca zapewnił, że w drodze ze Stanów Zjednoczonych są statki z tysiącami ton zboża, które wystarczy, by wyżywić przez miesiąc 4,5 miliona ludzi.

Cierpiącej od tak dawna ludności irackiej zapewniamy nie tylko pomoc żywnościową, dajemy im coś więcej - nadzieję. Wioska po wiosce, miasto, po mieście - nadchodzi wyzwolenie - mówił prezydent George W. Bush.

Wolne narody nie będą siedzieć i czekać, pozwalając wrogom na przygotowywanie innego 11 września (...). Wyrwiemy broń masowego rażenia z rąk masowych morderców. A broniąc własnego bezpieczeństwa, wyzwolimy naród iracki spod jednego z najokrutniejszych na ziemi reżymów - powiedział prezydent.

Wczoraj amerykański prezydent spotkał się z przedstawicielami irackiej opozycji na uchodźstwie i zapewnił ich, że Stany Zjednoczone pomogą im w przejściu na system demokratyczny. Przez ten czas kluczowe stanowiska w irackiej administracji zajmą Amerykanie.

Przywódcy krajów europejskich naciskają jednak na USA, by kluczową rolę w postsaddamowskim Iraku miała Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Foto: Archiwum RMF

19:10