Chrabąszcze, muchy, mrówki, mszyce, motyle, ćmy, czy pasikoniki - wszystko jedno - owadożerne ptaki nie są wybredne i rocznie zjadają na Ziemi nawet pół miliarda ton owadów. To nie tylko pomaga im samym przetrwać i się rozmnażać, ale przede wszystkim pozwala utrzymać populację roślinożernych owadów pod kontrolą. To ma istotne znaczenie także dla nas, ludzi, bo nadmiar owadów mógłby bowiem zniszczyć plony. Takie szacunki na łamach czasopisma "The Science of Nature" publikują szwajcarscy badacze z Uniwersytetu w Bazylei. Przyznają przy okazji, że podana przez nich liczba to tylko dolna granica, w rzeczywistości ptaki zapewne zjadają tych owadów jeszcze więcej.

Naukowcy pod kierunkiem Martina Nyffelera przeanalizowali wyniki badań opisanych w 103 pracach naukowych poświęconych zwyczajom ptaków w obszarze siedmiu najważniejszych biomów. Biomy to obszary obejmujące znaczną część Ziemi, charakteryzujące się podobnymi warunkami klimatycznymi i życiem biologicznym, w tym podobną florą i fauną. Analizowane prace zawierały wartości liczbowe oparte na badaniach ilościowych prowadzonych przez wiele zespołów naukowych w różnych miejscach świata. To na ich podstawie oszacowano, że łupem ptaków  pada co najmniej 400-500 milionów to owadów. 

Najwięcej owadów - nawet 75 proc. całkowitej masy - pada ofiarą ptaków w lasach (w sumie więcej niż 300 milionów ton). Pozostałe co najmniej 100 milionów ton to owady łapane na obszarach sawanny, łąk, pól uprawnych, te żyjące na pustyniach i w obszarze arktycznej tundry. Z oczywistych względów najwięcej owadów ginie przy tym na danym terenie w okresach lęgowych ptaków. 

Skrzydlaci wrogowie nie są przy tym jedynym, ani nawet największym zagrożeniem dla owadów. Grupa pod kierunkiem Nyffelera w ubiegłym roku opublikowała wyniki szacunków wskazujących, że rocznie około 400-800 milionów ton owadów pada łupem pająków. A oprócz ptaków i pająków czyhają na nie jeszcze nietoperze, gryzonie, jeże, żaby, jaszczurki i... wiele, wiele innych. W różnych biomach czołowi wrogowie bywają zresztą odmienni. 

Globalna populacja owadożernych ptaków pochłania w postaci owadów mniej więcej tyle samo energii, ile potrzebuje megamiasto o rozmiarach Nowego Jorku - mówi Nyffeler. Przy okazji ptaki unieszkodliwiają biliony potencjalnie szkodliwych roślinożernych organizmów - dodaje.  

Co ciekawe, globalna masa owadożernych ptaków nie jest wcale tak duża - Szwajcarzy szacują ją na zaledwie około 3 milionów ton. To oznacza, że tryb życia ptaków, ich proces oddychania pochłania tak wiele energii, że zaledwie znikoma część pożywienia, nie więcej niż procent do dwóch, może się przekształcać w ich masę.

Nasze wyniki wskazują na niezmiernie istotną ekologiczną i ekonomiczną rolę, jaką pełnią ptaki ograniczając populację potencjalnie szkodliwych roślinożernych owadów, szczególnie na obszarach leśnych - mówi Nyffeler. 

Tylko nieliczne inne zwierzęta, na przykład pająki, są w stanie pełnić podobnie pożyteczną rolę. Ptaki są równocześnie coraz bardziej zagrożone w związku z postępującymi procesami wycinania lasów, zwiększania obszarów uprawnych i coraz szerszego stosowania tam środków ochrony roślin. Do tego dochodzą jeszcze zagrożenia ze strony kotów domowych, zderzenia z obiektami zbudowanymi przez człowieka, wreszcie nadmierne oświetlenie i zmiany klimatyczne - podkreśla.

Zdaniem autorów pracy, bez ograniczenia tych zagrożeń, ptaki mogą nie być w stanie dłużej pełnić w naturze swej dotychczasowej funkcji. 

(ph)