W Watykanie coraz większym problem jest narastające zmęczenie papieża Franciszka, który się nie oszczędza i bierze na siebie zbyt dużo obowiązków. Jednak jak podkreślają papiescy współpracownicy, przy takim trybie życia, jakie prowadzi, zmęczenie jest czymś normalnym.

Powodem do dyskusji na temat kondycji i powtarzających się niedyspozycji 77-letniego Franciszka było odwołanie, dosłownie w ostatniej chwili, jego oczekiwanej przez setki chorych, pacjentów i lekarzy wizyty w rzymskim szpitalu Gemelli w piątek. Powodem tej decyzji było znów zmęczenie.

To kolejny w ostatnich miesiącach przypadek, gdy papież zrezygnował z udziału w uroczystości czy spotkaniu. Jest to zarazem, jak się zauważa, wyraźny monit dla wszystkich tych, którzy przysyłają mu wciąż nowe zaproszenia i oczekują, że zostaną one na pewno przyjęte.

W Watykanie zapewnia się, że nie ma powodów do obaw o stan zdrowia Franciszka, który określany jest, mimo pewnych dolegliwości, jako dobry. Nikt nie kryje jednak, że problem jest, a wynika on z bardzo napiętego, niezwykle męczącego papieskiego kalendarza i ogromnej liczby audiencji, wizyt oraz spotkań, od wczesnego rana do późnego popołudnia. Rytm niemal każdego dnia jest tak intensywny, że papież musi walczyć ze zmęczeniem i od czasu zmuszony jest zrezygnować z wziętych na siebie zobowiązań.

Zmęczenie wynikające z wytężonej pracy potęguje rwa kulszowa, a Franciszek nie robi nic, by uniknąć tych dolegliwości bólowych. Najlepszym przykładem są środowe audiencje generalne. Wówczas papież nie oszczędzając się długo stoi w hamującym raptownie papamobile w trakcie objazdu placu Świętego Piotra.

Ogólne osłabienie jest też zapewne przyczyną powtarzających się przeziębień. To one właśnie w języku watykańskich komunikatów określane są jako "lekka niedyspozycja".

Rytm pracy za Spiżową Bramą od czasu wyboru papieża Bergoglio opisywany jest wręcz przez watykanistów jako "szaleńczy", ponieważ tradycyjnym obowiązkom związanym z papieską posługą towarzyszy natłok zajęć, wynikających z przygotowywaniem wielkiej reformy Kurii Rzymskiej.

W rezultacie na twarzy papieża, mimo uśmiechu i spontanicznych gestów, coraz częściej widać zmęczenie.

(abs)