​Kobieta z amerykańskiego stanu Indiana przyznała się do zamordowania swoich dzieci. Tłumaczyła, że zrobiła to, gdyż jej mąż złożył pozew o rozwód.

Do makabrycznej zbrodni doszło w listopadzie 2016 roku. 31-letnia Brandi Worley zadzwoniła na numer alarmowy i powiedziała, że zabiła nożem swoje dzieci: 7-letniego syna Tylera i 3-letnią córkę Charlee. Właśnie dźgnęłam się nożem i zabiłam dwoje moich dzieci - mówiła przez telefon. Krew jest wszędzie - dodała.

Ciała dzieci znaleziono w domu kobiety. 31-latka powiedziała, że zabiła swoje dzieci, gdyż nie chciała, by jej mąż - Jason - zabrał je z sobą. Mój mąż chciał się rozwieść i zabrać moje dzieci. Nie chcę, by zabrał moje dzieci - tłumaczyła.  

W trakcie śledztwa wyszło, że mąż kobiety złożył do sądu pozew o rozwód zaledwie dzień przed tym morderstwem.

Wyrok w sprawie kobiet zostanie wydany 19 marca. 

(az)