6 osób nie żyje, a kilkanaście jest rannych po wybuchu przydrożnej miny w Basrze, na południu Iraku. Ofiary to głównie kobiety i dzieci. Ładunek był przeznaczony dla amerykańskiego konwoju militarnego.

Na razie nie ma informacji, czy wśród ofiar są żołnierze USA. Urządzenie wybuchowe eksplodowało w pobliżu więzienia w dzielnicy al-Maaqal. Większość ofiar to cywile. Celem ataku był amerykański patrol - poinformował wicegubernator miasta Ahmed Hamid.

W piątek irackie siły bezpieczeństwa użyły działek wodnych do rozproszenia demonstrantów w Basrze domagających się pracy i lepszych warunków życia.