Uzbrojony mężczyzna zranił trzy osoby, po czym zabarykadował się z kilkoma zakładnikami w fabryce w mieście Komotini na północnym wschodzie Grecji. Policja prowadzi z napastnikiem negocjacje.

Jednostki specjalne greckiej policji otoczyły fabrykę tworzyw sztucznych. Policyjni psycholodzy próbują nakłonić napastnika do poddania się.

Jak informuje publiczna telewizja NET, życiu rannych osób nie zagraża niebezpieczeństwo. Zostali już przewiezieni do szpitala. Według wstępnych doniesień są to dyrektor fabryki, pracownik i funkcjonariusz policji. Dotychczas nie ustalono, ile osób jest przetrzymywanych w budynku fabryki; miejscowe stacje radiowe mówią, że zakładników jest od dwóch do czterech. To zatrudnieni w fabryce kierowcy.

Według niepotwierdzonych informacji napastnik, uzbrojony w broń myśliwską, to 62-letni były pracownik fabryki, który został zwolniony przed kilkoma miesiącami.

Z fabryki tworzyw sztucznych, znajdującej się tuż przy granicy z Turcją, zwolniono ostatnio około 300 osób.