Do 24 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku pociągu pasażerskiego, który w niedzielę wykoleił się na północnym zachodzie Turcji - poinformował w poniedziałek wicepremier Recep Akdag, cytowany przez państwową agencję prasową Anatolia.

Uprzednio tureckie media informowały, powołując się na przedstawicieli władz, że w wypadku zginęło 10 osób, a 73 zostały ranne.

Pociąg z 362 pasażerami i sześcioosobową załogą jechał z Uzunkopru w prowincji Edirne do Stambułu. Wykoleił się w pobliżu granicy z Grecją. Według agencji Anatolia z torów wypadło pięć wagonów.

Jak podał Akdag, akcja poszukiwawczo-ratunkowa zakończyła się w poniedziałek rano.


Według mediów tureckich po wypadku do szpitala przetransportowano 338 osób, z czego 124 pozostawały tam jeszcze w poniedziałek rano - podała minister zdrowia Ahmet Demircan.

Według telewizji CNN Turk przyczyną wypadku mógł być uszkodzony most, inne media podawały, powołując się na przedstawicieli lokalnych władz, że przyczyną było osunięcie się ziemi spowodowane ulewnym deszczem.
Minister transportu Ahmet Arslan, cytowany przez Anatolię, poinformował, że tory zostały poddane kontroli w kwietniu.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan złożył kondolencje rodzinom ofiar i zapowiedział wszczęcie śledztwa w sprawie "tego tragicznego wypadku".

Nie jest to pierwszy poważny wypadek kolejowy w Turcji w ostatnich latach. W styczniu 2008 roku dziewięć osób zginęło po wykolejeniu się pociągu, spowodowanym uszkodzeniem szyn, w prowincji Kutahya na południe od Stambułu. Z kolei w styczniu 2004 roku życie straciło 41 osób, a 80 odniosło obrażenia, gdy w prowincji Sakarya, na północnym zachodzie kraju, z torów wypadł pociąg dużych prędkości.

(nm)