Amerykańscy śledczy zaangażowali się w wyjaśnienie nietypowego odkrycia na terenie luksusowej posiadłości w Dolinie Krzemowej w Kalifornii. Znaleziono tam samochód, zakopany półtora metra pod ziemią.

Samochód zakopany pięć stóp pod ziemią, czyli ok. półtora metra, został znaleziono na terenie wartej 15 milionów dolarów posiadłości w Atherton w Kalifornii. Miasteczko to ma zaledwie 7 tysięcy mieszkańców i leży niedaleko Krzemowej Doliny - centrum amerykańskiego sektora high-tech, gdzie swoje siedziby ma wiele korporacji, w tym Meta.

Auto odkryła ekipa zatrudniona przez nowego właściciela domu do zaprojektowania otaczającego posiadłość ogrodu.

O znalezisku powiadomiono policję, a ta sprowadziła na miejsce psy do poszukiwania ludzkich szczątków. Znalezisko było tak nietypowe, że obawiano się, iż SUV został zakopany w ziemi, by ukryć znajdujące się w nim zwłoki.

Po 12-godzinnej akcji poinformowano jednak, że w samochodzie żadnych ciał nie było. Były w nim za to worki z cementem.

Policja przypuszcza, że samochód został zakopany w latach 90.

Kto i dlaczego to zrobił, pozostaje tajemnicą. Jedna z teorii mówi, że zrobił to poprzedni właściciel posiadłości.

Dziennikarka telewizji FOX twierdzi natomiast, że poprzedni właściciel zgłosił w przeszłości kradzież swojego SUV-a. Stacja podała, że zakopany pojazd jest marki Mercedes.