Policja w mieście Lund, na południu Szwecji, zamknęła wstępne dochodzenie w sprawie obrazu namalowanego popiołem pochodzącym z pieców krematoryjnych z byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Uznano, że w na terenie Szwecji nie zostało popełnione żadne przestępstwo.

"Ewentualne przestępstwo zostało popełnione za granicą. Materiał dowodowy nie jest dostępny w Szwecji, brak jest podstaw, aby wystąpić o międzynarodową pomoc prawną" - głosi komunikat wydany przez szwedzką policję.

Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na znieważeniu ludzkich prochów, złożyła w zeszłym tygodniu osoba prywatna.

W związku z kontrowersjami właściciel galerii Martin Bryder Gallery w Lund zamknął wystawę, na której pokazywany był obraz. Pierwotnie ekspozycja miała być czynna do 15 grudnia.

Autor akwareli Carl Michael von Hausswolff wciąż jest niedostępny. Szwedzki artysta wyjaśnia na stronie internetowej galerii, że prochy zebrał podczas wizyty w muzeum na Majdanku w 1989 roku. Artysta przygotowywał wówczas materiał do wystawy w Kazimierzu Dolnym, ostatecznie jednak nie wykorzystał popiołu.

Do pomysłu von Hausswolff powrócił w 2010 roku, gdy "prochy wysypał ze słoika i zmieszał je z wodą". W ten sposób powstała "farba", którą namalował niewielki prostokątny obraz przedstawiający szaro-brązowe linie.