Ponad trzystu brytyjskich policjantów zostało oskarżonych o wykorzystywanie seksualne kobiet. To dane z ostatnich dwóch lat, pochodzące z urzędu regulującego pracę funkcjonariuszy w Anglii i Walii .

Liczby są tak szokujące że raport nazywa proceder wykorzystywania seksualnego kobiet: chorobą toczącą szeregi policji.

To największa zdrada zaufania, gdy obrońca staje się prześladowcą - mówi inspektor Mike Cunningham, jeden z autorów raportu. Jego zdaniem, wykorzystywanie seksualne kobiet jest szczególnie perfidną formą korupcji, jaka panuje w policji.

Prawie 40 procent kobiet, które zgłosiły nadużycia, padło ofiarami przemocy domowej. To jeszcze bardziej potęguje wydźwięk ustaleń raportu.

Tylko nieliczne przypadki zakończyły się dochodzeniem, które miało dokładnie zbadać okoliczności stawianych zarzutów - a w przypadku ich potwierdzenia - zakończyć się skazaniem przestępcy.

Liczba cytowana w raporcie - 330 policjantów - odnosi się wyłącznie do zgłoszeń pokrzywdzonych kobiet. Tylko w niektórych przypadkach policjantom postawiono formalne oskarżenia. Większość skarg jest nadal rozpatrywana. W brytyjskiej policji pracuje ponad 200 tysięcy funkcjonariuszy. Zdaniem niektórych komentatorów, obie te liczby powinny być brane pod uwagę w kontekście raportu, który dotyczy również wielu innych aspektów pracy policji i jest w przeważającej części pozytywny.

(ug)