Katastrofalna powódź, która nawiedziła w maju północną Serbię, spowodowała śmierć 51 ludzi. Cztery osoby są nadal zaginione - poinformował w serbskim parlamencie premier Aleksandar Vuczić.

Była to największa spośród wszystkich serbskich powodzi, które zostały odnotowane w pisemnych źródłach historycznych.

Opublikowana wstępna ocena Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju szacuje spowodowane żywiołem straty w Serbii na 1,5 od 2 mld euro.

Lokalne władze współodpowiedzialne za rozmiary skutków?

Wszczęto już śledztwo w sprawie ewentualnej współodpowiedzialności lokalnych władz za rozmiary skutków powodzi. Dotyczy to zwłaszcza najbardziej dotkniętych przez żywioł miast, jak Obrenovac i Krupanj.

Jak podał dziennik "Blic", prokuratura chce najpierw przesłuchać burmistrza Obrenovaca Miroslava Czuczkovicia, któremu zarzucano, że zbyt późno zarządził ewakuację miasta. Ofiarą powodzi padło kilkanaścioro mieszkańców Obrenovaca.

W wystąpieniu parlamentarnym Vuczić zadeklarował, że rząd zamierza w ciągu pięciu miesięcy zakończyć odbudowę uszkodzonych przez powódź głównych dróg. Najłatwiej byłoby mi powiedzieć, że naprawię każdy dom, ale nie wiem, gdzie moglibyśmy znaleźć na to pieniądze. Moją największą troską jest sektor energetyczny - powiedział premier.

Powódź zdezorganizowała pracę kopalni węgla Kolubara, zaopatrującej największa serbską elektrownię. Według zarządu kopalni może upłynąć rok, zanim wydobycie powróci do normalnego poziomu.

(mal)