Rosyjska władza po raz pierwszy przyznała, że opiera się na samodzierżawiu i sukcesji tronu. Wszystko za sprawą ekspertyzy dla sądu w Kursku, gdzie toczy się proces przeciwko opozycyjnemu działaczowi, oskarżonemu o chęć obalenia władzy. Ujawnił to w Moskwie były doradca Putina, Michaił Dieliagin.

Dieliagin tłumaczy, że nie mamy do czynienia z jakąs przypadkową ekspertyzą językoznawców, ale z opinią ekspertów państwowego instytutu opinii prawnych. W opinii uznano, że nawoływanie do obalenia samodzierżawia i sukcesji tronu w Rosji jest wezwaniem do obalenia obecnej władzy tandemu Władimir Putin - Dmitrij Miedwiediew.