Kapitan Barcelony Carles Puyol potwierdził, że zakończył grę w tym zespole. Na razie 36-letni piłkarz nie wie, czy po wyleczeniu kontuzji będzie kontynuował karierę. Dodał, że chciałby przyszłości pracować dla katalońskiego klubu, ale nie w roli trenera.

Dałem z siebie wszystko, ale nie byłem w stanie znaleźć recepty na moje problemy zdrowotne. Będę starał się doprowadzić kolano do lepszego stanu, ale nie czuję żadnej presji, bym musiał powrócić na boisko. Dziękuję wszystkim. Dla mnie to koniec pewnej ery. Miałem szczęście grać z najlepszymi i będę za tym tęsknił. Nadal nie mogę uwierzyć w to, jak potoczyła się moja kariera - powiedział piłkarz, który na Camp Nou spędził 15 lat i zdobył z Barceloną 21 trofeów, począwszy sezonu 1998/99, w którym debiutował.

Obrońca jest uwielbiany przez kibiców "Barcy" za waleczność i oddanie klubowi. Jednak powtarzające się od kilku lat kontuzje sprawiły, że coraz więcej spotkań oglądał z ławki rezerwowych. W tym sezonie rozegrał w barwach "Dumy Katalonii" zaledwie pięć meczów.

Jego kontrakt miał obowiązywać jeszcze przez dwa lata, ale już w marcu po rozmowach z szefami klubu informował, że obydwie strony uznały, że współpracę zakończą po tym sezonie.

Piłkarz jest wychowankiem słynnej szkoły piłkarskiej katalońskiego klubu La Masia. Zagrał w blisko 600 meczach w barwach "Blaugrany" (593). Więcej ma tylko Xavi Hernandez - 681. W reprezentacji rozegrał 100 meczów i zdobył mistrzostwo Europy w 2008 roku oraz Puchar Świata w 2010.

W najbliższych kilku tygodniach będę miał o czym myśleć. Mam wiele motywacji, a jedną z nich jest to, by być związanym z klubem i mieć kontakt z młodzieżą - powiedział, dodając, że nie wyklucza także występów Stanach Zjednoczonych w lidze MLS.

Z Barceloną odnosił liczne sukcesy. Trzykrotnie triumfował w Lidze Mistrzów (2006, 2009, 2011), dwa razy w klubowych mistrzostwach świata (2009, 2011) i sześć w hiszpańskiej ekstraklasy (2005, 2006, 2009, 2010, 2011, 2013).

Puyol podkreślił, że najważniejszym momentem w klubowej karierze była chwila, w której jego kolega Eric Abidal podniósł puchar po zwycięstwie nad Manchesterem United (3:1) w Lidze Mistrzów w 2011 roku. Francuz wcześniej zmagał się z chorobą nowotworową, ale wygrał najważniejszą walkę w życiu i powrócił na boisko.

(j.)