Dopiero w poniedziałek moskiewscy lekarze zdecydują, kiedy będzie można przesłuchać polskiego kierowcę, który spowodował wyciek amoniaku w zakładach mięsnych w rosyjskiej stolicy - dowiedział się RMF FM. Prokuratura chce go przesłuchać w charakterze świadka.

Mężczyzna od czwartku leży na oddziale intensywnej terapii jednego z moskiewskich szpitali. Ma poparzone drogi oddechowe i kłopoty z mówieniem. Lekarze wprawdzie przyznają, że stan Polaka cały czas się poprawia, ale ciągle nie chcą zezwolić prokuratorowi na co najmniej dwugodzinne przesłuchanie.

Według polskiego konsulatu w Moskwie ostateczna decyzja ma zapaść w poniedziałek, lekarze ocenią wtedy stan pacjenta i stwierdzą, czy można go przenieść z oddziału intensywnej terapii i zezwolić na rozmowę z prokuratorem.

Prokuratura wszczęła postępowanie karne o złamaniu zasad BHP. Do wypadku doszło podczas manewrowania na placu w zakładach mięsnych w centrum Moskwy. Tir zahaczył o słup podtrzymujący rurociąg z amoniakiem. Rura pękła i wyciekło z niej ponad 100 kilogramów bardzo toksycznej substancji. Śmierć poniósł pracownik zakładów, który zatruł się oparami. Dwaj inni doznali oparzeń dróg oddechowych.