Trójka Polaków skazanych na dożywocie za zabójstwo Angielki ma odbyć karę w kraju. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje rodzina ofiary, która zbiera podpisy pod internetową petycją w tej sprawie do brytyjskiego ministerstwa sprawiedliwości.

Rząd chce, by większa liczba obcokrajowców skazanych przez brytyjskie sądy na kary pozbawienia wolności mogła je odsiadywać w kraju, z którego przyjechali - podkreślił rzecznik resortu sprawiedliwości w specjalnym oświadczeniu. Rząd brytyjski ma umowę z Polską w sprawie transferu więźniów umożliwiającą skazanym z obu państw odbycie kary w swoich krajach ­- dodał.

W czerwcu ubiegłego roku sąd w Bristolu uznał, że motywem dokonanego przez Polaków zabójstwa 23-letniej Angielki był zamiar zainkasowania za nią ubezpieczenia na życie. Na kary dożywocia z możliwością warunkowego zwolnienia najwcześniej po 32 latach skazano narzeczonego ofiary Rafała N. oraz dwójkę jego wspólników - Annę L. oraz Tadeusza D. Ci ostatni podpalili zwłoki kobiety dla zatarcia śladów.

Sprawa przekazania Polsce trojga skazanych odbiła się w W. Brytanii szerokim echem. Rodzina ofiary w krótkim czasie zebrała ok. 2,6 tys. podpisów pod elektroniczną petycją domagającą się od resortu sprawiedliwości cofnięcia tej decyzji. Argumentowała, że w Polsce skazany na dożywocie może się ubiegać o warunkowe zwolnienie po 25 latach.