Parlament Europejski potępił działania polskich władz w sprawie Alesia Bialackiego – donosi korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska - Borginon. Bialacki został skazany na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze. Sąd w Mińsku orzekł, że nie ujawniał dochodów i nie płacił podatków.

Zobacz również:

Na sesji plenarnej przegłosowano roczne sprawozdanie dotyczące praw człowieka i demokracji na świecie za rok 2011. Znalazło się w nim zdanie potępiające działania polskich i litewskich urzędników, które umożliwiły aresztowanie Alesia Bialackiego. W sierpniu 2011 roku Bialacki został aresztowany pod zarzutem niepłacenia podatków, a podstawą do tego były informacje , które przekazał litewski MSZ oraz Prokuratura Generalna w Polsce. Sprawa wywołała międzynarodowy skandal.

Europarlament zaapelował także, aby w przyszłości nie dopuścić do powtórzenia się takich błędów.

Nie powiodła się próba podjęta przez posłów Platformy Obywatelskiej zrzeszonych w Europejskiej Partii Ludowej wyłączenia tego zdania z całego dokumentu. Większość uznała, że błąd polskich i litewskich władz był na tyle poważny, że należy o nim wspomnieć w dokumencie.

W przegłosowanym raporcie pt. "Roczne sprawozdanie dotyczące praw człowieka i demokracji na świecie za rok 2011 oraz polityki UE w tym zakresie" znalazło się więc zdanie: Parlament Europejski "ubolewa nad działaniami polskich i litewskich urzędników, którzy umożliwili aresztowanie Alesia Bialackiego przez przekazanie informacji bankowych, oraz domaga się dołożenia przez wszystkie podmioty w UE wszelkich starań, aby w przyszłości nie dopuścić do powtórzenia się takich błędów".